Wpis z mikrobloga

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 29 (27.02.2019)

Aż tak wiele nie mam do napisania, ale dzień był całkiem znośny. Sporo rzeczy zacząłem, ale okoliczności nie pozwoliły dokończyć. Nie ma jednak źle, bo to zawsze mniej pracy na jutro. W każdym razie dzisiaj trochę zwięźle i w mam z tego powodu poczucie winy, co mnie nawet cieszy, bo skłania do sensowniejszego planowania zajęć na dni kolejne.

PODSUMOWANIE DNIA

- Kanji, kolejne 25 znaków, razem to już 100

- Wykop, dwa wpisy, Margonem i nowy teledysk.

- Nie jestem pewien jak to wyjdzie, ale chciałbym wrócić do picia jednej kawy dziennie, bo ostatnio pijam zazwyczaj dwie, a czasem nawet trzy. Kiedyś kawa popołudniowa, pita przy okazji jakiejś wartościowej czynności, była moim codziennym rytuałem i przez to były to chwile wyjątkowe. Chciałbym do tego wrócić, ale jak wypiłem dzisiaj tylko jedną, to aż mnie skręcało później. Też chciałbym zrezygnować z herbaty, a wczoraj nakupiłem sobie wody zapas i będę to doił przy większości okazji.

- Do niedzieli mam wysłać CV gdzieś i dzisiaj już prawie mi się udało, ale w ostatniej chwili ogarnąłem, że mam przecież klauzulę nieaktualną, bo RODO weszło i inne bajery. Niby znalazłem nową, ale jak jutro pójdę po pączki to zahaczę o UP i się upewnię, i tak chciałem tam zajrzeć, bo muszę kilka spraw sprawdzić jeszcze, także wychodzenie z piwnicy będzie i to dość potężne.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #nerwicowypamietnik
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach