Wychodzę z domu 5:10. Jest ciemno. Gdzieniegdzie lampa uliczna oświetla drogę. Idę spokojnie na przystanek. Ranne ptaki już ćwierkają, miło posłuchać. Nagle zza drzew wyłania się jakiś typ i posuwa się w moją stronę. Serce podskakuje mi do gardła, jakbym ujrzała ducha. Idę twardo dalej. Myśli krążą czy zawrócić czy próbować ominąć czy iść na około z ryzykiem spóźnienia się na autobus. A jeśli to jakiś nożownik? Typ zatrzymuje się, znów idzie, nadal w moim kierunku. W kieszeni kurtki zaciskam klucze w razie konieczności obrony. Idę. Zbliża się. Znowu się zatrzymuje i ogląda za siebie. Wtedy dopiero dostrzegam psa. Małego, czarnego, niegroźnego psa, który do tej pory był dla mnie niewidoczny. Co za ulga. Ochłaniam, mijam typa, który okazał się starszym panem na porannym spacerze z pupilem. Docieram na przystanek i myślę... #dziendobry #codziennehistorie #dzisiajrano
#dziendobry #codziennehistorie #dzisiajrano