Wpis z mikrobloga

Piszę to ku przestrodze, bo nie chcę, abyście skończyli tak jak ja skończyłem.

Wszystko zaczęło się na jednej ze szkolnych przerw, gdzie znajomi pokazali mi wtedy, jak wtedy mogło mi się wydawać, niewinną grę Clash Royale. Jest ona bardzo prosta, chodzi o wystawianie odpowiednich kart, wbijanie aren, leveli i pucharków, a idziesz do przodu. Mimo swojej prostoty, była ona strasznie wciągająca, graliśmy w nią na każdej przerwie, jednak to mi nie wystarczało. Zaczynałem grać na lekcjach, żeby wbijać nowe areny, wydawałem całe oszczędności, aby kupować gemy i szybciej otwierać skrzynie, miałem większość kart na maksymalny level. Po 5 miesiącach byłem w tę grę mistrzem, miałem najwyższą arenę i prawie każdą kartą na poziom 13 (tak, to maksymalny), wtedy też moi koledzy powiedzieli mi, że mają już jej dosyć i nie będą w nią grać bo jest po prostu nudna. Wyśmiałem ich i nazwałem #!$%@? lamusami i nie grają bo nie dorastają mi do pięt. Zacząłem poświęcać na grę każdą wolną chwilę, z czwórkowego ucznia stałem się kimś, kto z większości przedmiotów ma zagrożenie. Z każdego sprawdzianu miałem jedynkę, bo facetka myślała, że ściągam z telefonu, a ja po prostu grałem w Clash Royale.
Na jednym apelu organizowanym przez naszą szkołę byłem w chórze, a na uroczystość został zaproszony starosta. Zaczynało mi się już trochę nudzić, więc rozglądałem się po widowni. Wtedy zauważyłem, że starosta zamiast oglądać spektakl siedzi na telefonie. Wyciągnąłem wtedy swój i napisałem do niego "dawaj #!$%@? w clash royale", a on odpisał "czekam w lobby". Wiedziałem już, że nie będę się nudzić na apelu. Graliśmy do samego jego końca, nawet podczas hymnu. Na pożegnanie podszedł do mnie i powiedział, że jestem zajebisty i czeka na rewanż. Uśmiechnąłem się, bo ktoś w końcu zaczął to doceniać.
Pewnego razu matka wysłała mnie do kościoła, początkowo chciałem stać przed i #!$%@?ć w gierkę, ale raz na cztery lata można iść do kościoła. Po 5 minutach zrozumiałem, że to błąd, więc jak zawsze gdy mi się nudzi, zacząłem grać w clash royale. Wtedy dostałem powiadomienie ma messengera. Była od proboszcza. Jej treść brzmiała tak: a może rundkę? :)
Wiedziałem, że nie mogę odpuścić takiej okazji. Do końca mszy proboszcz już się nie pojawił, a grałem z nim nawet, gdy wracałem do domu. Oczywiście go #!$%@?łem, bo nikt nie ma ze mną szans.
Nadchodził już czas bierzmowania, a z tego powodu, że ani razu nie byłem na spotkaniu i nawet na religię nie chodzę wiedziałem, że mogę sobie o tym pomarzyć, jednak stara zagroziła, że jak nie pójdę to zabierze mi telefon. Do wikarego nie chciałem iść, bo z nim powinienem mieć religię, a z tego powodu, że proboszcza kojarzę, a on mnie to poszedłem do niego. Przyjął mnie z otwartymi ramionami i spytał o rewanż. Musiałem odmówić, bo nie miałem przy sobie telefonu, ale przeszedłem do sedna, powiedziałem mu, że chciałbym iść do bierzmowania. Spytał czy na jakimś spotkaniu byłem, a ja zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie. Wtedy proboszcz powiedział, że dopuści mnie, ale pod jednym warunkiem. Pytam jakim, bo chcę już na chatę wracać i grać w clash royale. Powiedział, że dopuści mnie, pod warunkiem, że wygram z nim w ów grę. Odetchnąłem z ulgą, bo wiedziałem, że nie ma ze mną najmniejszych szans. Gdy wróciłem do domu, proboszcz już czekał w lobby, a ja tylko szybko zaakceptowałem. #!$%@?łem go w minutę, a on odpisał tylko „Jakie chcesz imię na bierzmowanie…” Również zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że Jan Paweł II i wysłał okejkę, więc uznałem, że się zgadza. Napisał również, że za 2 miesiące jest bierzmowanie i fajnie by było jakbym się zjawił. Powiedziałem matce, że wszystko załatwione i za 2 miechy do bierzmowania. Ona się ucieszyła i powiedziała, że jest ze mnie dumna. Znów poczułem się dobrze, bo moje granie się do czegoś przyczyniło.
Do końca liceum nic szczególnego się nie działo, oprócz tego, że zostałem top playerem na świecie i nie miałem żadnych kolegów. Maturę zdałem z palcem w dupie, a nauczyciel pisał ją za mnie, bo przegrał zakład, że wygra ze mną w znaną już przez was grę.
Nadszedł czas, że musiałem podejść do zdania prawa jazdy. Niestety, to był jedyny egzamin, do którego musiałem się przyłożyć, bo instruktorem był jakiś typo ze znajomym mi wąsem z rocznika 1889 i nie miał telefonu. Wydawał się strasznie znajomy, jakbym już kiedyś go widział… Ale nie ważne, przyłożyłem się do egzaminu i zdałem za pierwszym razem.
Pewnego razu, niespodziewanie zaprosiła mnie na imprezę jedyna osoba, z którą rozmawiałem w liceum poza nauczycielami. Oczywiście się zgodziłem, jednak później tego żałowałem, bo nie wiem co bym tam robił. Około 21 byłem z moim kolegą pod domem, w którym miała odbyć się biba. Z początku chciałem nie grać w Clash Royale i porobić coś z ludźmi, ale zrezygnowałem, więc zacząłem #!$%@?ć w najlepszą aplikację świata. Po paru godzinach, ten sam kolega, który mnie zaprosił podszedł do mnie chwiejnym krokiem i zapytał czy mógłbym go podwieźć do domu. Oczywiście nie odmówiłem, bo to mój jedyny kolega. Była chyba 3 w nocy, więc mało kto był na drogach. Sprawdziłem czy kolega z tyłu śpi. Oczywiście spał, a ja zacząłem grać podczas jazdy. Niestety nie zauważyłem, że z naprzeciwka jedzie jakieś auto i doszło do zderzenia…
Obudziłem się w szpitalu, stało przy mnie parę osób i przekazały mi ze łzami w oczach, że mój pasażer nie żyje. Byłem załamany, bo spowodowałem śmierć jedynej mi bliskiej osoby. Jak się również okazało, kierowca, który we mnie uderzył był pijany, więc nic mi nie zrobili. Nie przyznałem się do używania telefonu podczas jazdy, a cała wina spadła na tego kierowcę. Byłem szczęśliwy i załamany jednocześnie.
Po paru dniach na pogrzebie ów kolegi podszedłem do jego matki składając jej najszczersze kondolencje, a ona łamliwym głosem ze łzami w oczach mi podziękowała. Gdy opuszczali trumnę do grobu, księdzem, który prowadził mszę był ten sam proboszcz, z którym wygrałem w clash royale. Wiedziałem, że nie mogę teraz grać w CR, bo to zbyt ważna i tragiczna chwila, jednak nie mogłem się powstrzymać…
Grałem, nawet na pogrzebie mojego jedynego przyjaciela, który zginął przeze mnie…

#pasta #clashroyale #gry
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach