Wpis z mikrobloga

Znajomy sprzedał koparkę Bitcoin (głośną antminer S9) jakiemuś gościowi. Z tego co z nim gadał, to mówił on, że koparkę umieści w swoim zakładzie pracy gdzieś (jakaś fabryka) i nikt nie zauważy nawet. Kumpel zauważył, że koparka przez 2 dni nadal nabija BTC na jego konto w poolu, choć od rana 8:00 nagle przestała. Profilaktycznie zadzwonił do gościa, który kupił od niego koparkę powiedzieć, żeby sobie ustawił swoją nazwę workera, bo mu nakopał prawie ~0,001 BTC na jego konto. Gościu ze smutkiem powiedział, że go wyrzucili z pracy przez to, że tam zostawił koparkę i już nie będzie jej używał, bo nie ma darmowego prądu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
#bitcoin
  • 7
Myślę, że niekoniecznie mogli to być koledzy. Na pewno duży zakład pracy ma systemy które nadzorują pobór prądu żeby nie było przepięć itp. Zobaczyli, że w tym miejscu nagle skoczyło zużycie prądu więc poszli się zainteresować. Trzeba trochę myśleć
Zobaczyli, że w tym miejscu nagle skoczyło zużycie prądu więc poszli się zainteresować.


@kamil-lechkun: Problemem może być noc, ale raczej w dzień to nie do wykrycia moim zdaniem. O ile to duża firma.