Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i mirabelki, mam okropny problem z łojotokowym zapaleniem skóry.

Leczę się od dłuższego czasu szamponami z pirytionianem cynku, i dotychczas pomagały - zapalenie po jakimś tygodniu stosowania znikało i jakiś czas nie wracało (dopóki się nie zestresowałam, hehe).
Teraz jednak wychodzi na to, że uodporniłam się na ten składnik - od ponad miesiąca walczę z tym cholerstwem i co zelżeje to zaraz wróci. Byłam u dermatologa, ale przepisał mi tylko glikokortykosteroid i powiedział, że nic więcej nie da się zrobić. Miałam jednak wrażenie, że mi się pogorszyło po nim więc rzuciłam go w kąt.

Stąd moje pytanie do Was - co mogę zrobić, co polecacie? Z domowych metod to stosowałam płukanki ze skrzypu, z roztworu sody oczyszczonej i multum szamponów przeciwłupieżowych. Macie jakieś metody na łagodzenie? Sprawdzone środki? Zmiana diety? Bo ja już się poddaję, swędzi mnie głowa jak cholera, sypie się z niej a na czoło wychodzi już bardzo widoczny rumień. ()

#leczenie #chorobyskory #dermatolog #pytaniedoeksperta #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 2
PonadgabarytowyRozbójnik: I know that feel bro :( Zmagam się z tematem od 15 lat + jeszcze atopia na ryju i w to w takim kobosie, że jak jedno się zaostrzy, to zaraz wjeżdża drugie. Z moich doświadczeń wynika przede wszystkim, że trzeba metodą prób i błędów znaleźć preparat miejscowy, który zadziała i tego jednego się trzymać. Im więcej zmieniania preparatu przy rzucie tym trudniej go zaleczyć. W moim przypadku to jest