Wpis z mikrobloga

Ze smutkiem patrze co się stało z tytanem branży gier. Najlepszy wydawca najlepszych gier. Wszyscy z kolegami zagrywaliśmy się w jego gry bez końca nie mogąc doczekać kolejnych części. Już pewnie każdy wie o kim mówie.
Blizzard coś ty najgorszego uczynił? Gdzie są twoje hity na które czeka cały świat?

Starcraft 2, przedstawiciel umierających RTSów w oldschoolowym stylu. Świetny jak pierwsza część. Grywalny jak pierwsza część. Jednak nie był on tym czym był warcraft 3 dla warcrafta 2. Był tylko bezpiecznym odświeżeniem starego konceptu.
Nieudane Diablo 3, które nie potrafiło zrobić kroku na przód. Nigdy nie wprowadzone fajne PvP, albo PvE na miare jego czasów. Nowe diablo zmieniło nie to co miało zmienić i nie dodało tego co miało dodać.
World of Warcraft, który nie jest w stanie przezwyciężyć próby czasu. Tutaj nie trzeba kolejnych dodatków. Tutaj trzeba świeżości, trzeba nowego World of. Nawet taki tytan musi w końcu ustąpić.
Overwatch, który leciał na hype wielkiego Blizzarda, ale sam w sobie nie jest grą świetną. Nie jest czymś co jest w stanie utrzymać dużego player base'u. Postacie są bardzo fajne, ale za proste. Gra jest wykonana świetnie, ale mocno old schoolowo. Tryby są niezle, ale nic więcej. Nie ma zarządzania walutą w trakcie rozgrywki. Brakuje jej głębi. Płytkie i nie znane lore, które mało kogo interesuje.
Heroes of the Storm fajne. Próba przerobienia MOBA i dodania jej świeżości była fajna, ale wspóldzielone doświadczenie, brak zarządzania złotem, brak możliwości wykluczania map, których nie lubimy i wiele więcej powoli ją niszczyły. Mimo, że naprawde dobra nie miała szans z LoLem czy Dotą. Spóźniona z premierą i zbyt casualowa. Zrezygnowanie z pro sceny mówi samo za siebie. Hots już się wyczerpał i kończy się.
Hearthstone jedna z najlepszych, jak nie najlepsza i najpopularniejsza karcianka elektroniczna. Prosta i złożona za razem. Taka jak miała być. Wręcz perfekcyjna, uzupełniona wersją mobilną. Czas leci, kolejne dodatki wychodzą, dodaja nowe karty, prezentują nowe pomysły na minikampanie, shiftują mete, dają więcej i więcej. Tego co tak bardzo lubimy. Jest już ich tyle, że nowe dodatki wypychają stare. Wciskają nam nowe stare możliwości gry, ale wciąż nie rozwiązują problemów, które zaczeły mocno doskwierać graczom. Nie są na tyle odważne, żeby rozbudować funtamenty. Nie doczekaliśmy się i być może już nie doczekamy się społecznościowych funkcjonalności, zakładania klanów, nowych trybów rozgrywki, naprawiania za słabych kart i problemu wiecznego farmienia kart, po tylu dodatkach nie wiadomo po co jak wszycy i tak grają tym co pokażą na twitchu.
Na horyzoncie jedynie Warcraft 3 reworked. Fajnie, ale po takim czasie chciałbym jednak WC4 z kampanią, która by mnie wciągneła i falą nowości jak to było między WC2 a WC3. Niestety dostajemy miły prezent w postaci ładniejszej kampanii i silnika do UMS, który już nie robi takiego wrażenia. Po tylu latach liczyłem na coś więcej w kwesti Warcrafta niż fajnie.
Dorzucenie oliwy do ognia. Naplucie starym fanom w twarz ogłaszając jedynie reskin diablo na telefony. Wszystkim tym, którzy mieli na dzieje, że w końcu Blizzard znów zaskoczy. Znów pokaże coś na co można czekać z rumieńcami.

Blizzarda jakiego pamiętamy chyba już nie ma. Nie ma tego wydawcy dla którego gier płakałem rodzicom, żeby zalożyli internet. Nie liczę już, że zarwe przez niego nocki. Żegnaj stary blizzardzie. Witaj Activision Blizzard.

#gry #blizzard #oswiadczenie #niewiemjaktootagowac
M.....l - Ze smutkiem patrze co się stało z tytanem branży gier. Najlepszy wydawca na...

źródło: comment_dufJA24xTXUO2WMXAT3KpZpjO2TrWVKM.jpg

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
@Mattiopl W tej chwili świat gamingowy obraca się głównie wokół szybkich dynamicznych rozgrywek. Czy to lol czy fortnite czy nawet taki dość świeży Apex wszystkie te gry mają wspólny mianownik. Mam wrażenie, że Blizzard jest cały czas krok do tyłu mając nawet takiego Overwatcha czy Hotsa. Bo tak naprawdę te gry są takie trochę bezpłciowe, bez tego mięsa, które nie pozwala graczowi się oderwać.

Cały czas mam wrażenie że Blizzard może
  • Odpowiedz
Mi się podobało w WoWie to że jak chciałeś pójść na jakąś instancje czy porobić razem questy, czy cokolwiek innego to musiałeś rozmawiać z innymi ludźmi.

Jakiś czas temu uruchomiłem najnowszego wowa, chciałem zobaczyć jak to teraz wygląda, wbiłem 20lvl, wyszukuję instancje za pomocą lfg i miałem wrażenie że grałem z botami a nie z ludźmi. Zero interakcji między nami. Sytuacja powtórzyła się kilka razy. Raz się ktoś odezwał jedynie, ale to jakis toksyczny dzieciak.

Czy to teraz norma w WoWie? Z czego to wynika? Że gra się stała bardziej casualowa, czy gracze? A moze miło zapamiętałem wowa z dzieciństwa i teraz dramatyzuję?


@wesoly_grabarz: kilka czynników na to wpłynęło:
- zmniejszenie expa jaki musisz zdobyć
  • Odpowiedz
@desensitization: w mojej ocenie takie pogorszenie gry następuje jeżeli się ułatwia grę poprzez dodawanie funkcjonalności, bo to właśnie różne ograniczenia i niedogodności sprawiają ze gracz musi kombinować. Weźmy taki przykład z diablo 2 kiedy dodali torchy. Początkowo (nie wiem jak obecnie) nie dało się nimi tradować. Gracze znaleźli zatem miejsca na mapie gdzie można było spokojnie się wymieniać na zasadzie zostawiania itemka na ziemi i biegniecia po wymieniany item. Albo
  • Odpowiedz
Czy właśnie nawet to co kolega wyżej pisał. Szukanie grup na lfg poprzez pisanie i umawianie się, zamiast automatycznego dobierania party.

Surowe zasady i prosta mechanika to to czego gracze oczekują i co nieświadomie przyciąga do gry. Tak w mojej ocenie :D


@rurek49: świat w classicu i tbc był w #!$%@? nieprzyjazny dla solo gracza i dlatego konieczne było częste grupowanie się w party. Żeby grupować się w party musiałeś
  • Odpowiedz
@desensitization: i to było właśnie fajne. Nie dawałeś rady z questem to kogoś szukałeś. Później z takich pomocy mogłeś z kimś relacje nawiązać i wspólnie expic. To często motywowało do gry :)
  • Odpowiedz