Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem juz jak gadac z #rozowypasek. Przeszkadza jej ze odwiedzam rodzicow. I mowi ze za czesto. Jezdzilem 1 raz w tyg. To za czesto. To teraz jezdze raz na 2 tyg. I ... Dalej za czesto. Argumentów brak, jedynie "ja tak czesto nie jezdze"... Ale oni przyjezdzaja do nas #!$%@?... To sie nie liczy.

Chce wyjechac jak ona robi obiad etc. - "No co Ty? Nie pomozesz mi?". Chce jechac po obiedzie jak wszystko gotowe a ona "Teraz? Ja chce spedzic z Toba czas!". I #!$%@? zawsze ale to zawsze jest zly moment. Poszedlem na ustepstwo - 1x na 2 tyg po ok. 1h. To bardzo malo czasu a i tak afery. Nie pomaga tlumaczenid ze chce miec kontakt, ze moj tata jest chory i stary i ze jej rodzice czesto sa u nas. Mam nie jezdzic i przestac byc mamisynkiem.

Jak rozmawiac? Jakich argumentow uzywac?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 15
@Shisan: @adam-nowakowski: @Mishkaa: Skąd takie coś wynika? Mój przyjaciel, z którym kiedyś spędzaliśmy niemal każdą wolną chwilę teraz dzwoni do mnie tylko jak jego różowej nie ma w domu albo ona śpi…

Przecież to normalne, że dla człowieka rodzina jest ważna i nie ma to nic wspólnego z byciem mamisynkiem, nienormalne jest za to odcinanie się od rodziny bez powodu, albo dlatego, że różowa ma takie widzimisię.
@AnonimoweMirkoWyznania: Zastanawiam się jaki rozmiar pantofelka ma twoja różowa.

Kiedy stracisz kontakt z rodzicami dla różowej to będzie twoja porażka.

Tak tylko nadmienię, że zdarza się, że ktoś jest w związku z rodzicami a nie partnerem. Pomimo, że żyje i mieszka z partnerem/ką. Wierzę, że masz to na uwadze i u was tak nie jest.
@AnonimoweMirkoWyznania: U mnie sytuacja kiedyś wyglądała w sumie odwrotnie: niebieski jeździł do rodziny raz na jakiś czas, bo musiał i jeździł tam jak na ścięcie. I faktycznie mówiłam mu wtedy, że po co tam jeździ skoro nie chce. Teraz jest inaczej i zresztą sama z nim chętnie jeżdżę.
Uważam, że zamiast się pytać, czy łaskawa pani pozwoli Ci jechać do rodziców to oznajmiasz jej, że jedziesz i że wrócisz za jakiś
wy jesteście normalni? xD post znowu z serii skąd wy bierzecie takie różowe. Jeśli różowa robi takie rzeczy, zahcowuje się w ten sposób, to nie jest żadną partnerką, tylko ruchadłem - wykorzystaj to sobie i zostaw (albo od razu zostaw), bo to naprawdę żal dupę ściska jak się słucha takie opowieści. Obrzydlistwo

@AnonimoweMirkoWyznania:
I mowi ze za czesto. Jezdzilem 1 raz w tyg.


@AnonimoweMirkoWyznania: Mój ojciec o mało nie #!$%@?ł w ten sposób małżeństwa. Mnie za dziecka co tydzień do babci na weekend (aż w wieku 11 lat zacząłem nie wracać z podwórka do czasu gdy zobaczyłem że auto spod domu znikło). Nie było czasu dla rodziny, rodzina to była jak byliśmy u babci.
#!$%@? jesteś i tyle, gówno ze swojego związku zrobisz w