Wpis z mikrobloga

Mój stary to fanatyk ostrego jedzenia...
Podkreślam ostrego! Pół mieszkania #!$%@? pękami papryczek, butelkami z sosem i przyprawami. Średnio raz w miesiącu doda komuś do kanapki jakąś papryczkę czy sos i trzeba robić lewatywę w szpitalu, bo człowiek dostaje rozstroju. Rozumiem nadać wyrazistości, ale zabijać cały smak potrawy dla wątpliwej przyjemności pieczenia japy? Krztusisz się, pocisz i leci ci z nosa. Można o porównać z rozkoszą podczas dławienia się #!$%@?...
W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała od razu się rozbierać, bo myślała, że znowu brzuch mnie boli od tych papryczek xD.

Druga połowa mieszkania #!$%@? książkami kulinarnymi. Tajska Kuchnia, Meksykańska Kuchnia, Domowe Chilli xD itp. Co miesiąc ojciec robi objazd po wszystkich księgarniach w mieście, żeby skompletować wszystkie kulinarne pozycje. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych książkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla kucharzy i kręci gównoburzę z innymi kucharzami o najlepsze ziarenka pieprzu itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. „Zrobiłbym jeszcze temat że pikantne i ogień i piekło!!!”
Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł to założyłem tam konto i go trollowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu „tabasco to woda”. Matka nie nadążała z podawaniem wasabi na uspokojenie.
Aha, ma już na forum rangę mistrz patelni, za #!$%@? 10k postów.

Ojciec co weekend #!$%@? na targ na zakupy po świeże papryczki. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem super ostre danie na obiad a ojciec #!$%@? o zaletach jedzenia tego ognistego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień #!$%@?ł że to dzięki temu, że jem dużo chilli bo zawierają kapsaicynę i mózg mi lepiej pracuje.

Przy jedzeniu zawsze #!$%@? „O jaki ja jestem wielce hardkorowy smakosz najpikantniejsze na świecie. O jaka dobra ostra, podkreślam ostra musztarda” albo "Ooo kupie sobie czipsy, ale nie jakieś smaczne, muszą być pikantne, jestem lepszy bo jem pikantne. A wy co nadal papryczka czy cebulka? Ja #!$%@? wasabi, smakuje jak ocet z pieprzem ale #!$%@?, niebo w gębie, gdyby było ciut ostrzejsze to #!$%@?łbym sam siebie we wszystkie dziury taki byłbym podniecony”

W tym roku sam sobie sprowadził na święta habanero, prosto z Peru xD. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj ją rozpakował i #!$%@?ł w dużym pokoju. Potem ubrał się w ten swój cały strój kucharza i siedział cały dzień w kuchni i gotował. Obiad (chilli con carne) też w nim zjadł.

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich takich fanatyków bym wziął i #!$%@?ł. Ja #!$%@? jak mnie #!$%@?ą takie cioty, no #!$%@?.

Kiedyś towarzyszem wypraw kulinarnych był „hehe Piotrek”. Człowiek o kształcie piłki z zakolami i 365 dni w roku w koszulce KOCHAM GOTOWAĆ.
Byli z moim ojcem prawie jak bracia. Przychodził z dziewczyną na kolacje do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Piotruś przyszedł na „hehe kielicha”. No i prawdziwe #!$%@? szoł zaczyna się kiedy ojciec może się wykazać. „Co tam Piotrek zamówmy pizze, dla mnie #!$%@? z dodatkowymi papryczkami. Hehe coś nie ostra, ja to nie wiem jak wy możecie jeść takie mdłe xD. Co tam chcesz spróbować synku? Tylko masz popij mlekie bo się wodo nie popija xD. A teraz przepraszam na momencik bo muszę się wysrać moim mega piekącym stolcem. Ach! Nie ma to jak brutalne pieczenie odbytu i walenie konia do chrzanu.”
Potem #!$%@? się z Piotrkiem i oczywiście cały czas gadali o gotowaniu meksykańskiego żarcia. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są habanero czy jalapeno.
-Weź mnie nie #!$%@? Pieter, widziałeś ty kiedyś jakie habanero ma ostre pestki!? Chaps i morda #!$%@?!
-#!$%@? Tadek, jalapeno w Polsce po 80zł za kilo kosztują. Twoje habanero to im może naskoczyć!
Co ty mi o jalapenho #!$%@? jak ledwo potrafisz pieprz cayenne zjeść! Habanero to jest król kuchni jak lew jest król dżungli.
No i aż zaczęli #!$%@?ć zapasy na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt...
W zeszłym roku zadzwoniła żona Piotrusia, że Piotruś miał jakąś rozprawę o tatara i trafił do więzienia. Odebrała akurat matka, złożyła wyrazy współczucia, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec:
-I bardzo #!$%@? dobrze.- Tak go za te jalapeno znienawidził.

#pasta #byloaledobre #mojstaryfanatykwedkarstwa #ostrakuchnia #papryczki
  • 1
@dedik JA #!$%@? JAK MNIE #!$%@?Ą TAKIE CIOTY, NO #!$%@?. O JAKI JA JESTEM WIELCE HARDKOROWY SMAKOSZ NAJPIKANTNIEJSZE NA SWIECIE OO JAKA DOBRA OSTRA, PODKREŚLAM OSTRA MUSZTARDA. ALBO "OO KUPIE SOBIE CZIPSY, ALE NIE JAKIEŚ SMACZNE, MUSZA BYĆ PIKANTNE, JESTEM LEPSZY BO JEM PIKANTNE A WY CO NADAL PAPRYCZKA CZY CEBULKA? JA #!$%@? WASABI, SMAKUJE JAK OCET Z PIEPRZEM ALE #!$%@?, NIEBO W GĘBIE, GDYBY BYŁO CIUT OSTRZEJSZE TO #!$%@?ŁBYM STAREGO WE