Wpis z mikrobloga

Mirki zamówiłem po raz trzeci kartę do revoluta, minął miesiąc a karty nie ma. Zastanawia mnie jedna rzecz, jak to jest #!$%@? możliwe żeby już trzeci raz nie dotarła do mnie karta? Jak podajecie adres to wpisujecie z polskimi znakami czy nie? Nie mam pomysłu czyja to może być wina, naszej kochanej poczty czy revoluta. Najdziwniejsze jest to, że nie mieszkam na jakimś zadupiu tylko w stolycy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Może im napiszę żeby rejestrowaną mi wysłali bo to już jest jakiś kabaret.
#revolut
  • 5
Zamawialem za granicą do miejscowosci, ktora w moim mniemaniu jest totalną dziurą (uszkodziła mi się karta za granicą) - nie dość, ze wyslali za darmo to jeszcze dotarla w niecały tydzień. Myślę, że to Twoja poczta - ja na moim adresie domowym mam problem z jakimikolwiek przesyłkami zza granicy (a szczególnie UK) - rekordowo spędziłem 4 godziny podróżując między WERem a oddziałami poczty. Nikt nie wiedział gdzie są przesyłki, każdy podawał inną
Jakieś kilka lat temu zamawiałem pod obecny adres jakieś pierdoły z ebaya od myfriendów i przesyłki docierały. No nic spróbuję na inny adres, może tym razem się uda.