ej #mikrokoksy, przy robieniu skłonów na rzymskiej jak skończę serię to powoli dochodzę do momentu (w sensie coraz dłuższe serię wchodzą) że tracę jakby czucie w nogach xD W sensie że jestem taki ulany, że naciskając ławeczką na nogi i robiąc te wyprosty to chyba uciskam jakieś tętnice czy coś... Idzie coś coś z tym zrobić czy to normalne i dramatyzuję bez potrzeby?
W sensie że jestem taki ulany, że naciskając ławeczką na nogi i robiąc te wyprosty to chyba uciskam jakieś tętnice czy coś... Idzie coś coś z tym zrobić czy to normalne i dramatyzuję bez potrzeby?