Wpis z mikrobloga

tytuł: **Pachnidło ( Parfum )
liczba odc.: 6 (6/sezon)
czas trwania odc.: ~55 min
sezony: 1
gatunek:  Kryminał
kraj produkcji: Niemcy
platforma: Netflix
data premiery: 14.11.2018
#serialezkr

Względem serialu „Pachnidło” nie miałem żadnych oczekiwań. Po prostu przed jego premierą na netflixie widziałem w zakładce „wkrótce”, że pojawi się serial związany z książką Patricka Süskinda. Książki nie czytałem, ale oglądałem film z 2006 roku, który jeżeli dobrze pamiętam, był ciekawą produkcją, opartą na książce Niemca.

Serial z książką czy filmem wiąże jedynie motyw zbrodni i perfum. Akcja Pachnidła została umiejscowiona współcześnie i rozpoczyna się tak jak większość filmów kryminalnych od odnalezionych zwłok. Policja szybko po oględzinach ciała dochodzi do wniosku, że morderca kierował się czymś więcej niż tylko chęcią odebrania życia swojej ofierze.

Fabuła serialu poza wątkiem kryminalnym skupia się na życiu czwórki dawnych przyjaciół, których drogi schodzą się po latach wraz ze śmiercią ich przyjaciółki, celebrytki i piosenkarki, która stała się pierwszą ofiarą, otwierającą serial. Wątek grupki przyjaciół jest prowadzony na dwóch płaszczyznach czasowych -teraźniejszości i przeszłości. Kolejnym wątkiem serialu jest ten dotyczący osoby policjantki, prowadzącej śledztwo. Tutaj poza ukazaniem pracy dektywistycznej, obserwujemy również jej życie prywatne i problemy, z jakimi się zmaga.

Po dwóch odcinkach serialu już zdecydowanie mogłem powiedzieć, że wątek przyjaciół jest dużo ciekawszy od wątku, jak się może wydawać głównej bohaterki. W jej części czasu serialowego nie zobaczymy niczego, co już wcześniej byśmy nie widzieli w innych serialach, w których przeprowadza się śledztwo. Dodatkowo Pani policjant, odgrywająca postać silnej i niezależnej kobiety w pewnym momencie staje się bardziej irytująca niż ciekawa, szczególnie gdy na rzecz jej romansu odchodzimy od głównego tematu.

Wątek morderstwa i śledztwa jest raczej odkładany w serialu na później. Twórcy głównie skupiają się na czwórce przyjaciół i ich historiach w retrospekcjach. To właśnie ta część serialu jest najciekawsza, bo każda z tych postaci ma widzowi coś do powiedzenia. Mimo że są związani ze sobą, to jednak bardzo się od siebie różnią, mają inne problemy i jako bohaterowie są naprawdę fajnie napisani w wątku teraźniejszym, jak i w przeszłości, niestety, jeżeli chodzi o dobór młodszych aktorów do ich starszych odpowiedników, to uważam, że wypadł średnio, bo w retrospekcjach często nie wiedziałem, kto jest kim, ponieważ aktor grający postać z przeszłości wyglądał bardziej jak aktor grający inną postać w teraźniejszości. Może tylko ja miałem trudności z połapaniem się co do niektórych postaci, ale uważam, że jeżeli zamienić niektórym aktorom z retrospekcji postaci do odegrania to wtedy wszystko byłoby okej.

Serial obfituje w naprawdę wiele scen erotycznych, ocierających się prawie o pornografię. O ile oglądanie piersi może być nawet przyjemnym widokiem, to po pewnym czasie można odczuć przesyt nowymi scenami seksu. W tym serialu wszystko kręci się wokół seksu i prawie każda postać musi odegrać swoją scenę łóżkową. Uważam, że znaczna część tych scen mogłaby zostać wycięta, bo i tak nic nie wnoszą do fabuły. Można się kłócić i powiedzieć, że tak twórcy chcieli pokazać, jak działają hormony i zapachy, no ale to miałoby sens, gdyby odnosiło się do tematu serialu jakoś mocniej, a w tej produkcji bohaterowie są wręcz zezwierzęceni. Jedyne co nimi kieruje to instynkty, hormony, pożądanie, przetrwanie. Trudno jest doszukać się we wszystkich postaciach serialu człowieczeństwa. Nawet główna bohaterka w pewnym momencie robi coś, co można by potraktować jako temat do dyskusji i poważnie go pokazać a ten wątek kończy się tak, że jest szczęśliwa, bo może znowu uprawiać sex ze swoim kochankiem.

No i wracając do tematu głównego serialu, czyli do perfum to tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia w tej produkcji. To, co w oryginale było obsesją głównego bohatera, w niemieckim serialu jest potraktowane bardzo pobieżnie, wręcz przymusowo. Temat pojawia się znikąd i później jest prowadzony bardzo niechlujnie, a prawie każdy wątek perfum przynosi jakieś buble fabularne, bardzo często kończące się face palmem. Cała zupa bzdur zaczyna kipieć w przedostatnim odcinku, by w końcu zalać nam całą kuchnię w ostatnim, najgorszym epizodzie.

Gdyby był to serial jedynie o skomplikowanych relacjach grupki przyjaciół, których los łączy przez śmierć dawnej przyjaciółki to byłaby to naprawdę mocna pozycja na liście netflixa, ale wtedy serial musiałby zmienić gatunek i tytuł, oraz wywalić wszystkie bzdury z zapachami. Jako serial kryminalny, na pewno bardzo dobrze myli tropy, pokazuje nam potencjalnego zabójcę, sprawia, że wydaje się nam pewne, że ta osoba nim jest, jednak po kilkunastu minutach podsuwa nam już inną osobę i robi wszystko, byśmy w naszego faworyta zwątpili i tak robi z każdym naszym potencjalnym faworytem.

Technicznie serial jest zrealizowany naprawdę bardzo dobrze. W zdjęciach dominują trzy kolory: Żółty, zielony i pomarańczowy a wiele lokacji jest po prostu pięknie pokazana. Twórcy zdecydowali pokazać nam teraźniejszość i przeszłość w bardzo filmowy sposób, bo teraźniejszość jest nakręcona we współczesnym stylu. Obraz jest ostry, dobrze oświetlony i co tu dużo mówić- współczesny. Natomiast retrospekcje są pokazane w stylu filmów z lat dziewięćdziesiątych. Obraz jest bardziej ziarnisty, czasami nieostry i pokolorowany z mocną przewagą żółtego koloru a całość dopełnia efekt postarzający film z różnymi szumami pojawiającymi się na ekranie.
Z technicznej strony przyczepie się jedynie do piosenek, które pojawiają się w pierwszych odcinkach i bardzo nie pasują do tego, co dzieje się na ekranie.

Podsumowując, gdyby twórcy zmniejszyli ilość scen seksu i ich kosztem rozwinęli bardziej wątek perfum, to może mogliby jakoś sensowniej go poprowadzić. Przedostatni odcinek już zaczynał mocno trącić bzdurami, ale ostatni odcinek okazał się jakimś totalnym nieporozumieniem. Masa bzdur i fatalne zakończenie całej historii spowodowało, że wszystko, co miało miejsce do tego odcinka, stawało się po wydarzeniach z finału nieistotne. Pachnidło ma wiele zalet i często czuć, że jest dobrą produkcją, chociaż pełną wad, ale wraz z ostatnim odcinkiem okazuje się wydmuszką. Balonem, który był pompowany przez większość odcinków, by ostatecznie okazać się dziurawym.

Zapraszam też do sprawdzenia innych moich wpisów na temat seriali które oglądałem:**

[Nightflyers]( https://www.wykop.pl/wpis/38817135)
[Maniac]( https://www.wykop.pl/wpis/38641261)
[Punisher]( https://www.wykop.pl/wpis/38502459)
[Tytani]( https://www.wykop.pl/wpis/38439297)
[Nawiedzony dom na wzgórzu]( https://www.wykop.pl/wpis/38387447)
[Seria niefortunnych zdarzeń]( https://www.wykop.pl/wpis/38114101)
[Black Mirror: Bandersnatch]( https://www.wykop.pl/wpis/37981899)
Wodnikowe wzgórze
The Kominsky Method
1983
Bodyguard
[Medal of honor]( https://www.wykop.pl/wpis/36972661)
Narcos: Mexico
Norsemen
House of Cards
Daredevil
Mindhunter
Better Call Saul
Star Trek: Discovery
Iron Fist
BoJack Horseman
Dom z papieru

#netflix #serialezkr #serial #seriale #pachnidlo #parfum #perfume #kryminal #serialkryminalny #zbrodnia #zapach #perfumy #ptricksuskind #grenouille #film
KingRagnar - tytuł: **Pachnidło ( Parfum )
liczba odc.: 6 (6/sezon)
czas trwania odc....

źródło: comment_G2S8iMZQBvBZXXLp45Zw7x0k3IaFcjEz.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@KingRagnar: plusuje za ostatni akapit bo idealnie opisuje ten serial. Dobre 5 odcinków i tak żałosna kulminacja historii w ostatnim odcinku jakiej dawno nie widziałem. W pewnym momencie okazuje się że w zasadzie poprzednie odcinki nie mają żadnego wpływu na finał i równie dobrze mogłyby się nie ukazać, bo nagle w ostatnich 15-20 minutach finału cała historia jest wywrócona do góry nogami i ma absurdalne w żaden sposób nie łączące
  • Odpowiedz