Wpis z mikrobloga

Jaki sens ma życie Mirki? Bo wg mnie nie ma żadnego. Mogę sobie wyznaczyć jakieś cele do zrobienia, mieć marzenia i je spełniać, ale pytanie - po co? Przecież to mi szczescia nie da. Spelnilabym jedno marzenie, to na jego miejsce pojawilyby się dwa kolejne i tak do śmierci.
W roki zaledwie 21-26 dni wolnych, podczas których i tak nie da się odpocząć.
Tak sobie myślę ze nawet gdybym miała super życie, bez stresu, spoko mieszkanko, samochód, kochający mąż i dzieci to przecież i tak NIE MA to żadnego sensu...
Mam nadzieję na jakąś chorobę, żeby do max 50 r.z. się stąd zawinąć....
#pytanie #zalesie #pytaniedoniebieskichpaskow #pytaniezdupy #rozowepaski #problemy
  • 39
@DzikaMrowka: ma ten sam sens.co u wszystkich innych zwierząt z tym że nasza inteligencja jest większa i podejrzewam że rozwinęliśmy się po to aby służyć naturze ale okazało się że mimo tej nadintelogencji staliśmy się zwykłymi pasożytami.
Sensem twoim jak i reszty społeczeństwa jest takie że masz zarabiać na wyższe jednostki.
@DzikaMrowka: A to musisz po coś się zapisywać? Zacznij robić to co poprawia Ci humor i dzięki czemu poczujesz się lepiej. Borykam się z takimi samymi myślami, zacząłem robić rzeczy, które odkładałem mnóstwo czasu i zauważyłem drobną poprawę w samopoczuciu.
@DzikaMrowka: Ja mam tak samo, uwielbiam marnować czas w taki sposób, ale od dłuższego czasu męczą mnie myśli o tym co chciałem zrobić, np. zacząć ćwiczyć itp. Nie narzucam sobie jakiegoś głównego celu w życiu, staram się ogarniać jakieś małe sprawy, typu małe naprawy w mieszkaniu itp. (podejrzewam u siebie zaburzenia obsesyjno kompulsywne, żarówkę wymieniłem 3 miechy, mam problem z prokrastynacją, odkładam wszystko na później, do tego moje nałogi które są
@Yossarian82: życie nie jest przyjemnością.... nie wiem jakie niby 'codzienne przyjemnosci' są? Ja nie widze... ale moze wsie dupie mi sie od dobrobytu poprzewracalo...

@mirek_wykopowy: nie kazdy moze sie rozmnozyc nawet gdyby chcial ;)

@Wjorgus: ale ja tez ćwiczę (zmuszam się, w tym roku pocwiczylam 3x), jem prawie wcale slodyczy (tylko w weekendy jakiegos batonika), jem zdrowo (sama sobie gotuję i nie ze sloika), latem do pracy chodzę pieszo
@Wjorgus: i nie zrobię badań krwi...
A specjalista powie mi co? Przepisze co najwyzej jakies tabletki. Nie naprawi mi zycia. Poza tym nawet gdybym miala tabletki to co potem? Do konca zycia nie bede ich brac...
@DzikaMrowka: może tak może nie, ale z osób które znam po 40 i 50 , wiele osób powtarza jak mantrę "szkoda że nie mamy dzieci" "szkoda że tylko 1" . W ludziach siedzi chęc posiadania dziecka, tak jesteśmy zaprogramowani przez DNA.