Wpis z mikrobloga

Mój chleb, na wodzie drożdżowej i zakwasie pszennym (w sensie wrzuciłem odrzut z dokarmiania, taki przejrzały), z cheddarem i chili. Hydracja 70%, bez zaczynu, bardzo przeciągnięty, więc się rozlał na płasko. Ale smaczny jest. Zacząłem koło piątej, skończyłem koło północy. Mogłem nie nacinać, może by tak nie sflaczał. Zaskakująco łatwo dał się jednak ciachnąć, zazwyczaj żyletka mi się klei do ciasta.
To jest ogólnie ciekawa sprawa. Gdy patrzę na cudze chleby to wszystkie są piękne. Gdy patrzę na mój to myślę że jest OK, ale głównie widzę, co nie wyszło i ten brak umiejętności, żeby to poprawić na zasadzie : zrobię tak, wtedy wyjdzie. Może to jest okolica moich umiejętności? A może realny efekt przy obecnym nakładzie sił? A może ta moja niedoskonałość musi się uleżeć przez rok-dwa i wtedy coś zaskoczy, a ja znów się zafascynuję i będę przerabiał 70 kilo mąki miesięcznie? Zobaczymy.

Zapraszam do tagu #bojowkapiekarska, gdzie spotkasz więcej chlebowych świrów i znajdziesz pomoc, jeśli z chcesz spróbować upiec chleb.

#gotujzwykopem #pieczzwykopem #chleb
tptak - Mój chleb, na wodzie drożdżowej i zakwasie pszennym (w sensie wrzuciłem odrzu...

źródło: comment_B08eFyhuNP9m1LEQzEg2QKUanWADtKTh.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tptak Ja a nowym roku po kilku fakapach w grudniu nie potrafię sie odwazyc spróbować ponownie i tak tylko dokarmiam zakwas :(
Ale chlebek the petarda.
  • Odpowiedz