Wpis z mikrobloga

3 centymetry śniegu, totalny paraliż kraju, autobusy nie jeżdżą, szkoły pozamykane, ludzie nie mogą dotrzeć do pracy.
Eh, kocham ten kraj ()

#uk #zima ##!$%@? #emigracja
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Masakracja: Gdyby przyszlo nam sie mierzyc z zima jaka teraz maja w USA to chyna pol kraju wy wyginelo, w wypadkach, zamarzajac w domach i na ulicach, z braku jedzenia, wszystko pozamykane, zero ruchu na ulicach itd :)

Totalny kataklizm
  • Odpowiedz
@Masakracja: Spróbuj pojeździć na letnich oponach, jak u nas spadnie 3cm śniegu. A jeśli wszyscy jadą na letnich to zupełnie naturalne że jest paraliż.

Nie ma się co dziwić, że zimówek nikt nie ma w zanadrzu, skoro zima zdarza się raz na parę lat
  • Odpowiedz
@Yezoosh: ale jak to jutro? Przecież dziś piątek piąteczek piątunio ( ͡ ͜ʖ ͡)
@BuzzKillington: oni tu zazwyczaj maja tzw całoroczne. Oczywiście, ze się nie dziwie, nie są na śnieg przygotowani bo to się po prostu nie opłaca. Po co zmieniać opony na, dosłownie, jeden dzień? To samo ze sprzętem do odśnieżania. Marnowanie pieniędzy, aczkolwiek widziałam dzisiaj jeden połóg na ulicach mojego miasta
  • Odpowiedz
@Masakracja: praca kelnera mnie sponiewiera, dla mnie weekend nie istnieje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
To znaczy istnieje, ale czasami jest to wtorek, a czasami niedziela z poniedziałkiem xD
  • Odpowiedz
@Yezoosh: oj kolego, rozumiem cię. Pracowałam w knajpie w uk przez 4 lata, dopiero niedawno przerzuciłam się na korpo xD serdecznie nie polecam pracy w gastro, klienci doprowadzali mnie do szału. Jaka restauracja jeśli mogę spytać?
  • Odpowiedz
@Masakracja: mija mi właśnie czwarty rok, robię w Le Pain Quotidien. Klienci jak klienci, najgorzej to jest z godzinami pracy (lepiej nic nie planować) i fakt, że co tydzień są to inne dni. Czekam do połowy lutego i jak się nic złego nie stanie to idę do biura, gdzie pracuje mój znajomy- Excelek przez 8,5 godziny, pieniądze nieco lepsze i normalne życie...
To miłego dnia, idę lepić bałwany xD
  • Odpowiedz
@Dante27: moja żona była w zeszłym roku w Detroit i były podobne warunki jak są teraz z Chicago. Mówiła, że jak zawiał wiatr to oczy jej łzawiły i zaraz potem te łzy na gałkach zamarzały.
  • Odpowiedz