Aktywne Wpisy
pan_dudzian +210
Niesondzem +23
Przegrywy, nie oszukujcie samych siebie z cenami mieszkań. #nieruchomosci
Macie lepszą możliwość zakupu mieszkania za swoje obecne zarobki niż mieli ludzie 15 lat temu i takie są twarde statystyki.
TO NIE ŚWIAT NIE POZWALA WAM KUPIĆ MIESZKANIA TYLKO WASZE #!$%@? ŻYCIOWE. Ludzie sobie radzili wcześniej i nie płakali.
#polska #bekazprzegrywow #pracbaza
Macie lepszą możliwość zakupu mieszkania za swoje obecne zarobki niż mieli ludzie 15 lat temu i takie są twarde statystyki.
TO NIE ŚWIAT NIE POZWALA WAM KUPIĆ MIESZKANIA TYLKO WASZE #!$%@? ŻYCIOWE. Ludzie sobie radzili wcześniej i nie płakali.
#polska #bekazprzegrywow #pracbaza
Chyba się po prostu żalę, bo nie wiem jakiej rady powinienem oczekiwać.
Jestem z bogatego domu, rodzice mają firmę. Mam dwójkę rodzeństwa. Wszyscy poszliśmy na studia, wszyscy mieliśmy zapewniony dobry start. Brat i siostra dostali nowe mieszkania w deweloperce, ja powiedziałem, że wolę stare mieszkanie po Babci bo to dla mnie wspomnienia. Mniejsza o to, wartość podobna. Po studiach jednak moje rodzeństwo wróciło do firmy rodziców, żeby im pomagać i w domyśle firmę przejąć. Ja natomiast skorzystałem z możliwości zrobienia doktoratu i pozostania na uczelni.
Aktualnie zarabiam jako młody pracownik około 3000 na rękę. Do tego mam kilka tysięcy (bliżej 8 niż 3) rocznie z dodatkowych różnych umów o dzieło. Mieszkanie mam po Babci, to kredytu nie spłacam. Żyje mi się bardzo dobrze. Mam ciekawą pracę, sporo wolnego czasu (ale robię to co lubię, więc właściwie trudno powiedzieć czy jakąś książkę czytam do pracy czy w czasie wolnym), kasa jest wystarczająca - nie mam dużych potrzeb finansowych - wystarcza mi to co mam, nie potrzebuję nowego BMW jak brat dostał "służbowe" od ojca. Z partnerką mamy nastoletniego minivana i bardziej sobie cenimy, że mamy czas nim gdzieś pojeździć po Europie, bo 2 miesiące wakacji itd. Właśnie, w związku też się układa spoko, bo partnerka też jest pracownikiem naukowym i ma podobne spojrzenie na świat. Dzieci nie planujemy z powodów subiektywno-obiektywnych.
Czyli my jesteśmy szczęśliwi, ale każdy kontakt z rodzicami i rodzeństwem to wyśmiewanie i szyderstwa, że jestem biedakiem, że darmozjazem na państwowym etacie, że nieudacznikiem. Nawet święta czy pogrzeb jakiegoś wujka. Szczerze mówiąc, nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czy trzeba odciąć się od rodziców i rodzeństwa całkowicie by mieć spokój? Rodzice nie są niestety osobami wykształconymi - to wygrani kapitalizmu lat 90, gdy każdy kto miał szczęście mógł się dorobić.
TL; DR: Rodzina ma mnie za nieudacznika, bo wolę pracować na uczelni za 3k niż w rodzinnym biznesie rodziców.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
Ciekawa praca na uczelni za średnią krajową zamiast kokosów w firmie starych to przegryw?
A jak nie beda chcieli tego zmienic to papa
Następnym razem im tak pociśnij i patrz na minki tych rekinów biznesu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@marekzmjakmilosc: Masz rację, dlatego piszę anonimowo. :P
@Noszebambosze: W "swoim życiu" uważam się za bardzo pewnego siebie (czy to w kontaktach ze znajomymi czy służbowych, czy chociażby z różowymi - jako przeciętny, grubawy typek nie byłbym nigdy z obiektywnie bardzo atrakcyjną kobietą, gdybym nie nadrabiał pewnością siebie) ale w relacjach z rodzicami ta pewność jest jakoś podminowana... Wiesz, jak jesteś wychowywany od małego ze to największy autorytet a potem ten autorytet mówi Ci że Twoje zycie jest bez sensu...
@zolwixx: Możliwe, ale dla nich sukces zawodowy mierzony jest wyłącznie sukcesem finansowym więc się chyba nie dogadamy...
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
A tak w ogóle to się nie daj wyturlać na podziale majątku, bo oni Ci wjadą na nerwy, urwiesz kontakt, a później nic nie dostaniesz.