Wpis z mikrobloga

Wchodzę do dworcowej poczekalni. Wszystkie miejsca zajęte. Na samym końcu jakaś Grażyna a obok dwa zajęte miejsca przez jej torbę i walizkę. Startuję zatem do niej na pełnej prostytutce i rzeczę tak:
- Przepraszam, czy mogłaby pani zabrać stąd swoje rzeczy. Chciałbym usiąść.
A tak jakby użądlona z prędkością torpedy wstała i:
- O tak, przepraszam.
Po czym zabrała swoje rzeczy z całych dwóch siedzeń i postawiła przed sobą.
Uśmiechnąłem się, podziękowałem, a wychodząc życzyłem miłego dnia.
Jak ja prostytutka nie nawidzę tych Grażyn.
#coolstory
  • 2
  • Odpowiedz