Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Muszę to opowiedzieć bo powoli przestaje mi się to w głowie mieścić. Mam 16 letniego syna. Zdolny chłopak, jeździ na turnieje szachowe, gra na gitarze, chodzi na karate i męczy mnie jeszcze żebym go zapisał na prywatny angielski, tyle że na razie nie mam na to kasy. Ale nie o tym. Ma problemy w szkole. Znaczy generalnie uczy się dobrze, ma same czwórki i piątki. Poza chemią i fizyką. Z nich 2 rok z rzędu ma same pały. Jest to o tyle dziwne że wcześniej miał z obu przedmiotów czwórki. Obu z nich uczy jedna nauczycielka. Jak rozmawiałem z nią na zebraniu to była bardzo miła i mówiła że ciągle stara się go zmotywować do lepszej pracy, ale chłopak się buntuje i sprawia problemy. Dla mnie to był wielki szok, nigdy nie było u niego takich sytuacji. No ale co dalej. Pogadałem z nim, mówił że pani się na nie go uwzięła i ciągle specjalnie ośmiesza go przed klasą i zaniża oceny i dlatego teraz już kompletnie się przestał starać. Powiedział mi że jak był ostatnio przy odpowiedzi to zadawała mu pytania na tematy które nie były omawiane i nawet nie ma ich w planie nauczania. Jak nie odpowiedział, to usłyszał od niej że wcale się nie zdziwiła i żeby lepiej szukał już zawodówki bo nic z niego i tak nie będzie. Wspominał też że ciągle musi porównywać odpowiedzi ze sprawdzianów bo zawsze ma a to źle policzone punkty, a to nie można go rozczytać, a to ma odjęte punkty za niechlujność pracy. Poszedłem z tym do dyrekcji, otrzymałem zapewnienia że wszystko wyjaśnią. To było miesiąc temu. Aż nastąpiło wczoraj. Żona powiedziała że młody po szkole poszedł prosto do pokoju i nie wychodził przez kilka godzin. Zdziwiło ją to, bo zawsze jak wróci pokręci się po domu, a to coś zje, a to coś opowie. Jak weszła do jego pokoju zobaczyła jak młody płacze w poduszkę i problemem było żeby wyciągnąć od niego co się stało. Powiem tak: ostatnią wczorajszą lekcją była chemia. Pytanie: co mogę zrobić? Jedynym wyjściem jest zmiana szkoły? Mieszkamy w małej miejscowości, musiałby w takim wypadku codziennie tracić 2h na dojazdy. Czy mam iść do szkoły i wydrzeć ryja na tą z-----ą starą maciorę i tą całą dyrekcję? Czy są może jakieś instytucje które mogę na nich nasłać?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: miałem osobiście taką sytuację z nauczycielka wosu i historii w gimbazjum. Miejscowość poniżej 5k mieszkańców. Złożyłem zawiadomienie do kuratorium i zażądałem egzaminu komisyjnego z obu przedmiotów (czym zamieniłem 2 z wosu na 5 z wosu oraz 2 z historii na 4 z historii). Ale z tego co wiem ta ścieżka została wygaszona jakoś w okolicach 2006/2007 roku. Chyba aktualnie najskuteczniejszą ścieżką jest namówienie gówniaka na szkolnego psychologa - niech
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Bosz przykro mi jak czytam takie historie- sama jestem ofiarą systemu edukacji. Najlepsze rozwiązanie to takie które podyktował mi tato;
UMIEĆ.
Jeśli nie stać Cię na korepetycje to przysiądz sam, albo z żoną; przecież fizyka 16 latka nie jest trudna i niech młody będzie nauczony 3 lekcje wstecz i 3 do przodu. Przecież to nie jest dużo materiału!!
Niech przesiądzie się do pierwszej ławki, siądzie sam i słucha i uważa na lekcji i najlepiej sam się nie odzywa ani nie zgłasza.
Miałam podobną sytuacje z panią od matematyki. Zawsze miałam zagrożenia i poprawki ( a teraz k---a prowadzę firmę handlową!!)
Najlepiej wsiąść babkę z tej strony. Pogadać z
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Miałem podobny problem w podstawówce. Stara panna, niewyruchana picza odreagowywała na dzieciakach z klas 1-3, ona to bardziej preferowała p-----c fizyczną wobec chłopców.
Jak wyszło w chacie to najpierw poszła mama do szkoły, a potem ojciec. Zrobili taki r--------l, że prawie na kolanach przepraszała. Powiedz dyrektorce, że jak nie ogarnie tej nauczycielki to zgłaszasz wszystko do kuratorium, a jak nie pomoże to na policję. Dyrektorka obsra zbroję, bo wie,
  • Odpowiedz