Aktywne Wpisy
Ludzi, którzy twierdzą, że samochód w mieście jest niepotrzebny i można bez niego prowadzić normalne życie powinno się pokazywać w cyrku pomiędzy gorylem a jego odchodami.
#motoryzacja #samochody
#motoryzacja #samochody
Lolenson1888 +241
Mówcie co chcecie, najlepszy polski komentator obecnie.
Nadąża za wydarzeniami na boisku, rzuca ciekawostkami. Płynny komentarz z nutką ironii.
Nalepką na ubikację jarają się tylko Mariusze
#mecz
Nadąża za wydarzeniami na boisku, rzuca ciekawostkami. Płynny komentarz z nutką ironii.
Nalepką na ubikację jarają się tylko Mariusze
#mecz
Chanel Allure Homme Sport (2004)
Dziś będzie z lekkim offtopem na końcu, ale na razie skupmy się na samym zapachu.
Na samym początku cyklu opisywałem popularną Meduzę czyli Versace pour Homme jako zapach bardzo podobny, jednak wtedy nie miałem już Allure bo dawno go wykończyłem i bazowałem tylko na swojej zapachowej pamięci. Teraz gdy już na całe szczęście Chanel zagościł z powrotem w mojej kolekcji, wszystko co wtedy pisałem mogę już z czystym sumieniem potwierdzić.
Allure jest zapachem cytrusowym ale zdecydowanie bardziej kremowym od Versace i ma też piękną mandarynkową nutkę, której u Meduzy brakuje. Doskonale sprawdza się też na mnie w chłodniejsze dni gdzie potrafi świetnie projektować jak na typ zapachu jakim jest, choć muszę przyznać uczciwie, że parametry obu są zbliżone, przynajmniej do przedreformulacyjnej wersji Versace. Teraz podobno popularna Meduza ssie pałke co dało się wyczytać w postach mirków pod moją recenzją, nie wiem, dalej mam bowiem ostatnie krople wersji kupionej lata temu i jak czasem wpadam do rodzinnego domu to używam ich z powodzeniem nie narzekając na parametry, ale zbyt dużo tych postów się przewinęło żeby zignorować info o reformulacji VPH. Nie da się natomiast ukryć, że obecna formuła Allure Homme Sport jest słabsza niż ta sprzed paru lat. Nie mam zupełnie pojęcia z którego roku była 50tka której używałem w UK ale projektował na pewno dużo mocniej, co nie znaczy,ze obecne wypusty są jakieś dziadowskie. AHS jest też lepszy od swojego ojca czyli od Allure Homme jeśli chodzi o sam zapach, ale to już kwestia mocno indywidualna bo kompozycyjnie oba zapachy stoją bardzo wysoko. Faktem jest jednak to, że Allure Homme Sport przebił popularnością Allure Homme. Cytrusowo-kremowy świeżaczek, który bardzo podoba się otoczeniu i jest jednym z tych, które dają radość z noszenia, bo o ile lubię bardzo Versace tak miałem z nim ostre jazdy jak zbieranie się na wymioty czy ból głowy po przesadnej aplikacji. Świetne, uniwersalne perfumy, które sprawdzają się bez względu na okazję i podobają się kobietom co też jest wielką zaletą.
Jedyna dość poważna wada Chanel Allure Homme Sport to cena, która jest jednak sporo zawyżona, bo płacenie prawie 4 stówek za setkę to przesada, skoro za trochę ponad stówkę mamy setkę bardzo podobnego Versace, a w wśród perfum innych ale o podobnych klimacie możemy wręcz przebierać. Nie jest to jakaś wysublimowana kompozycja i pewnie wielu z fanów niszowych pachnideł teraz się śmieje pod nosem czytając moje opinie o Allure Homme Sport, ale mi się te perfumy podobają. Proste w odbiorze i nie tak banalne jak większość opierających się na bergamotce i nutach morskich świeżaków. W tym tkwi własnie ich moc i dlatego mimo swojej niebotycznej ceny tak dobrze się sprzedają.
Na koniec trochę offtopu o którym pisałem wcześniej, bo czytając dziś w nocy różne recenzje by przekonać się o tym jak do tego zapachu podchodzą inni ludzie i czy według nich to zapach bardziej elegancki czy sportowy i jakie ma parametry, niesamowicie się #!$%@?łem. Po pierwsze, autor recenzji tych perfum na popularnym blogu nezdeluxe nazwał Chanel Allure Homme Sport prekursorem zapachów sportowych. Nie rozumiem zupełnie tej tezy bo czym tak naprawdę jeśli chodzi o klimat różni się on dla przykładu od takiego wydanego 8 lat wcześniej Acqua di Gio? Prekursorem to Chanel nawet nie będzie w dodawaniu słowa "sport" bowiem Hugo Boss już to zrobił w 1987 roku... O ile Boss to ze względu na swoją wiekowość już cięższa liga na kategoryzowanie ich w grupie perfum sportowych, tak przed AHS i tak była masa świeżaków, które dziś z powodzeniem nazwalibyśmy sportowymi i wcale nie mam tu na myśli Cool Watera i jemu podobnych. Kolejna sprawa to pisanie o niemal identycznym brzmieniu aromatu w bazie z będącym starszym Allure. WTF?
Ale czego w sumie się spodziewać od kogoś kto jak sam mówi ocenia perfumy "obiektywnie" (da się w ogóle tak?)a jednocześnie zarzuca komuś totalny brak gustu bo ten śmiał napisać w komentarzu, że podoba mu się zapach oceniony w ultra obiektywnej recenzji na 2/10 (tak, słowo "obiektywnie" jest tam wielokrotnie podkreślane). Wyobraźcie sobie to w drugą stronę. Kompozycyjnie, zarówno dla zwykłych szaraków takich jak ja, jak i dla perfumowych guru, Kouros to dzieło sztuki. Absolutny top jeśli chodzi o fougere. Komuś się jednak nie podoba, czyli co, mogę teraz temu komuś zarzucić brak gustu i postulować o Sztum bo śmie napisać o Królu krytyczny komentarz? O nazywaniu przez jegomościa Gucci pour Homme i YSL M7 zapachami podobnymi miałem już nawet nie wspominać gdyż to najzwyklejszy policzek w twarze własnych czytelników. Radzę więc brać z przymrużeniem oka te wszystkie blogowe, poetycko-naukowe banialuki opisujące w wymyślny sposób poszczególne nuty, reakcje zachodzące w molekułach i inne pierdoły, bo kogo to obchodzi? Na pewno nie zwykłych ludzi lubiących dobrze pachnieć takich jak ja czy Wy, a jeśli sie mylę to mnie poprawcie a będę od dzisiaj zmyślał, że czuje nuty, które w rzeczywistości nie wiem jak pachną ;))) . Gorsze jest już tylko chyba czytanie fragrantiki albo innego wizażu gdzie użytkownicy robią zawody w pisaniu najbardziej #!$%@? skojarzeń. Wchodzisz, by zanim wyrzucisz 300 zł w błoto dowiedzieć się jak pachną dane perfumy, na jakie okazje się sprawdzą, jakie mają parametry czy są przyjazne dla otoczenia, a nie dowiadujesz się niczego... a nie sorry, dowiadujesz się, że Allure Homme Sport pachnie jak zroszona moczem ciężarnej samicy cietrzewia, sucha od słońca trawa na leśnej brzozowej polanie, gdzieś w zabitej dechami wiosce na południu Suwałk. Ewentualnie że mandarynka wcale nie jest mandarynką tylko połączeniem molekuł ambroxanu i olejku różanego, której aromat ma imitować zapach pożądanego składnika w wyniku jakiejś reakcji. Dochodzę to przykrego wniosku, że co raz częściej, więcej o danych perfumach powiedzą mi słupki czy wykresy na parfumo.net albo fragrantice niż recenzje i opisy większości osób ze społeczności. Sorry za ten offtop ale wkurzyłem się niesamowicie ;)
typ: fresh-citrusy
zapach: 8,0/10
trwałość: 7,5/10
projekcja: 6,5/10
cena: od 360 zł za 100 ml
podobne: Versace pour Homme
https://www.parfumo.net/Perfumes/Chanel/Allure_Homme_Sport_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Chanel/Allure-Homme-Sport-607.html
Miałem takowe parę lat temu i dla mnie pachną one zupełnie inaczej. Żadnej mandarynki tam nie czułem.
Z tego co pamiętam to po prostu świeżość. Nie zagłębiam się w zapach. Wystarczy że przy zakupie mi się spodobają.
@Kami-chan: torebka ze zdjęcia to Issey Miyake Bao Bao, nie wiem jaki model ;)
@dr_love: masz ty godnosc?
edit:
dobra to sporty a nie edition blanche
Jeśli chodzi o fragrantice, to festiwal dyrdymałów czyt. matura z polskiego o zapachu, czasami mnie