Wpis z mikrobloga

Jezu, miałam tak zajebiście produktywny poranek i południe - od 8 siedziałam w bibliotece i się uczyłam do 11, potem w domu poogarniałam też trochę materiału. Byłam super zmotywowana, a odkąd zjadłam obiad, czyli 14 leżę w łóżku z bólem głowy lvl miliard i chcę umrzeć XD
Fizycznie nie potrafię mieć pełnego, produktywnego dnia, bo zawsze w połowie mnie sieknie ból głowy albo zmeczenie. Zazdroszczę tym, którzy potrafią być cały dzień na wysokich obrotach, ja w połowie dnia wysiadam fizycznie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#studbaza
  • 2
@Janghyeok: w bibliotece nie bardzo, może kilkuminutowe. ale w domu już tak, robilam. ale to się tyczy wielu innych rzeczy :D rano mogę mieć mnóstwo energii i robię tysiąc rzeczy (niekoniecznie nauka) a w okolicy 16 mam spadek energii i chęci do życia. koło 19 przeważnie wraca wszystko