Wpis z mikrobloga

Wszystkim, którzy ubolewają nad "agresją" w polskim życiu publicznym w kontekście zabójstwa P. Adamowicza, chcę zwrócić uwagę, że u podstaw tego wszystkie leży logika "nowoczesnej demokracji". Starsze mirki pewnie pamiętają jak to wyglądało w latach 90-tych, czy nawet na początku nowego millenium. W telewizji jakieś nudne gadające głowy, programy informacyjne to dziennik albo fakty przez pół h dziennie, eksperci kulturalnie dyskutują, nie przerywając sobie wypowiedzi, temperatura sporu politycznego letniawa, ot - my im pojedziemy od postkomuny a oni nam od jakichś solidaruchów, czy tam pośmiejemy się, że Olek tańczył disco-polo a "Buzek-Łobuzek". Albo na odwrót. Politycy zachowują formy - w każdym razie publicznie. "Jest pan zerem" Millera do Ziobry było uznane za absolutny skandal. Poza pasjonatami naród się średnio polityką interesował i temu odpowiadały frekwencje w kolejnych wyborach.

W pewnym momencie, mam wrażenie, weszli tutaj spin doktorzy z państw o "dojrzalszych demokracjach" a na to się nałożyło powstanie kanałów informacyjnych i rozwój netu. Ktoś doszedł do konkluzji, że wygranej nie zapewni się celnym hasłem, ładną buzią kandydata, czy najatrakcyjniejszą kiełbasą wyborczą, aleNIEUSTANNYM PODTRZYMYWANIEM ELEKTORATU W STANIE EMOCJONALNEGO WRZENIA. Janusze i Grażynki mają w dupie problemy progresji podatkowej, karuzel vatowskich, międzymorza, polskiego rybołówstwa, czy wojny handlowej USA-Chiny. Trzeba było zaapelować do najsilniejszych emocji, a więc tych negatywnych - najniższych. To się zbiegło mniej więcej z kampanią wyborczą z 2005 r. i trzeba przyznać, że PiS zadał pierwszy cios ze spotami z pusta lodówką. Ale to była jeszcze dziecinada, chociaż Tusk wyglądał jakby nie wiedział co mu wypłaciło liścia. Pełną parą machina ruszyła po wygranej PiS. Podrywanie "godnościowych podstaw prezydentury" Kaczyńskiego, Palikot, etatowi #!$%@? w programach publicystycznych TVN, Niesiołowski, mochery, beka-z-kaczora-bo-jest-taki-niski. To bardzo się ładnie kleiło z rozwojem TVN24 i w mniejszym stopniu Polsat News, bo dawało kontent i oglądalność.

Teraz z kolei Kaczyńscy nie wiedzieli co ich glanuje. Po Smoleńsku (z chwilową przerwą na teatralną łezkę Moniki Olejnik) #!$%@? trwała w najlepsze. Nie chcę twierdzić, że to jest wina PO/GW/TVN, ale trudno zaprzeczyć, że rozpoczęcie akcji totalnej mobilizacji elektoratu zaczęło się po ich stronie i zaowocowało wygraną w 2007 i 2011 r. Jarek z dużym opóźnieniem odrobił lekcję i miał pod górkę z powodu braku swoich mediów. Dlatego PiS rozhuśtał net: blogosfera, zwłaszcza Salon24, zainwestowanie w media Sakiewicza, kluby GP, w końcu Republika. I tutaj już zaczęła się gra na tych samych zasadach. Oni Niesioła - my Pawłowicz. Oni mohery - my lemingi, oni oszołomy - my zdrajcy itp. Szydera z wyglądu, wad wymowy, zapętlanie w nieskończoność wpadek, karykaturalne ujęcia.Tą właśnie amunicją został rozstrzelany Bronek ku uciesze gawiedzi. Logiczną konkluzją PiS po wygranych wyborach był skok na media publiczne, bo Kaczor uznał, że musi mieć "swój TVN", żeby mieć jakiekolwiek szanse na uczestnictwo w grze wyborczej.

Efekt jest taki, że media po obu stronach dzisiaj nie mają żadnej wartości poznawczej. Pompują przekazy dnia swojej strony, zapraszają tych samych krzykaczy powtarzających do porzygu te same bzdety (PO: Krzemiński, Frasyniuk, ostatnio Matczak etc. - PiS: Cejro (już nie na szczęście), nagrodzony posadą Tomczyński, ci sami publicyści od Karniaków czy Sakiewicza. Nawet środowisko "Do Rzeczy" jest już za mało radykalne jak na tą temperaturę sporu.

Wszystko wskazuje na to, że zabójstwo Adamowicza akurat nie miało z tym nic wspólnego, bo dobry chłopak z ulicy po prostu sfiksował za kratami, ale potrzeba podtrzymywania temperatury sporu jest tak bezwzględna, że TVN już od rana robi z tego story o pisowskim-klimacie-nienawiści. Oglądałem dzisiaj jakieś 40 minut ich wieczornego pasma publicystycznego i nikt z zaproszonych gości nie zająknął się nawet, że najpewniej jest to po prostu tragiczny eksces niepoczytalnego człowieka. Każdy wiedział co ma mówić. Można wyłączyć dźwięk i sobie dopowiedzieć bez ryzyka błędu.

Oczywiście media mogłyby cywilizować debatę, tylko nie jest to w ich interesie. Publiczna jest w rękach PiSu, a TVN ma widać zielone światło od amerykańskich właścicieli na taki sposób uprawiania "dziennikarstwa", bo słupki oglądalności i przychody z reklam się zgadzają. Nikt z tym nic nie zrobi. Żaden ruch polityczny, żadne ugrupowanie nie odejdzie od tej logiki, bo jeśli się w niej nie uczestniczy, nie ma nawet po co brać udziału w tej grze. Albo więc przyjdzie jakaś inkarnacja Marszałka Piłsudskiego/polskiego Generała Franco czy innego autokraty i przymusowo weźmie to towarzystwo za twarz, albo będziemy dalej oglądać ten żenujący spektakl.

#polityka #bekazpisu #bekazprawakow #bekazlewactwa #media #adamowicz
  • 60
@przyprawca cały wpis piękny, ale konkluzja fatalna. Cóż zmieniłby Piłsudski? Czy Kaczyński dziś ma mniej władzy od niego wtedy?

Tu nie autokratów, a wolności trzeba
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@przyprawca: Zapomniałeś o dwóch ważnych kwestiach. W 2005 oprócz pustej lodówki Kurski wyciągnął jeszcze dziadka Tuska w Wermachcie. Drugie to wejście do sejmu Samoobrony i LPR wprowadzonych przez Kaczyńskiego do rządu. Z jednej strony nieparlamentarne zachowania i afery Samoobrony, z drugiej mowa nienawiści Giertycha To wtedy tak spolaryzowała się scena polityczna.
Chociaż Jarosław Kaczyński chyba od zawsze prowadził agresywną negatywną politykę. Okrągły stół jako zdrada, Wałęsa jako agent, chociaż wcześniej był
@K_R_S: Musiałbyś sprecyzować o co chodzi z tą wolnością, bo w kategoriach wolności osobistej i gospodarczej, na pewno było jej o wiele więcej za sanacji niż po 1991 r. I proszę nie mów, że Kaczyński ma więcej władzy niż Piłsudski, bo pomimo narracji o "końcu wolnych sądów" jakoś nie było tu procesu brzeskiego, pomimo gadki o "dyktaturze" nie masz tu berezy kartuskiej, możesz sobie na wykopku pisać, że kaczor-debil-hehehe a jak
@dondon: No to jest właśnie powtarzanie niestety narracji politycznej jednej strony. O dziadku z Wermachtu pisałem, to była jedna z zapowiedzi tego, co miało przyjść później. Samoobrona/LPR to ciężki błąd, z którego Kaczyński wyciągnął wniosek, że da się rządzić tylko samodzielnie, ale to nie miało nic wspólnego z dzisiejszym klimatem politycznym. Wygłupy Leppera na mównicy to była piaskownica przy tym, co działo się w tej kadencji. A co do Giertycha, to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@przyprawca: Nie wnikam, która twarz Giertycha jest prawdziwa, raczej obie są wystudiowane, ale to bez znaczenia czy poglądy głosił szczerze czy była to wyrachowana poza. Fakt jest taki, że wprowadził do debaty publicznej poglądy, które wcześniej były z niej wykluczone.
Nie chodzi mi też o rozstrząsanie sporów historycznych, ale Kaczyński często tym grał. Dzisiaj współpracownik, jutro agent, brał udział w okrągłym stole, ale to nie przeszkadzało mu krzyczeć i zdradzie gdy
@mnik1:

Pozwolisz że nie przyłączę się do korowodu pochwalnego. Zbytnio upraszczasz sprawę i na siłę próbujesz przedstawić ją jako "równą", w sensie "Gazeta i TVN to jest dokładnie to samo co media pisowskie". Tak nie jest.


A ja jednak zgodzę się z OPem. To co Ty piszesz to różnica w narzędziach, w formie, ale nie w idei. TVN i GW swoją retorykę targetują do widza/słuchacza, który uważa się za inteligentnego, który
@MartinoBlankuleto: pamiętam, że wtedy główną różnicę stanowiło podejście do korupcji, PIS miało szeryfa Lecha Kaczyńskiego, który ładnie pozamiatał w warszawie, z kolei PO było bardziej liberalne gospodarczo i bardziej euroentuzjastyczne. Razem tworzyły duet idealny z którego miał się narodzić POPIS - idealna koalicja, w której skrzydło PIS odpowiada za "wartości", dekomunizację, przestrzeganie prawa, walkę z korupcją i postkomuszymi układami, a PO miało obniżać podatki, walczyć z biurokracją itp. Media zachowywały porównywalny
@dondon: Co do poglądów Giertycha, to ja akurat uważam, że żadne poglądy nie powinny być wykluczone z debaty publicznej (tak, nazim też - wiem, niepopularna opinia), dlatego, że jeśli tworzy się "zestaw niedopuszczalnych poglądów", to zawsze ale to zawsze ma on tendencję do poszerzania się. Tworzy się klisze, takie jak "mowa nienawiści", która zarówno w języku potocznym, jak i prawnym nie oznacza dokładnie nic. Pojęcie, które ma tylko pewną konotację, ale
@Negatywny2: W punkt mireczku - tak to mniej więcej wyglądało. Pamiętam jazdę rozkręconą wtedy przez PO, jakieś "rozmowy koalicyjne w świetle kamer", których domagał się Jan Maria Rokita itp. To już była wojna na wyniszczenie. Tusk wie dokładnie tak samo jak Kaczyński, że albo masz większość albo potulną przystawkę, bo inaczej nie ma żadnego rządzenia, więc wolał przewrócić stolik i patrzeć jak PiS idzie na dno.
@Bloodborn: Media Rydzyka to jest nisza i była nisza w 2005 r. Radio Maryja ma słuchalność na poziomie 2 - 3 %, Jest to oczywiście łakomy kąsek w elektoracie seniorów, ale nie na tyle, żeby uznać to za realną siłę medialną. TV Trwam w 2005 r. raczkowała, była dostępna bodaj tylko na satelicie. Sprzedaż "Naszego Dziennika" szacuje się na jakieś góra 100 tys. egz. Media Rydzyka a TVN to są nieporównywalni
Wszystko wskazuje na to, że zabójstwo Adamowicza akurat nie miało z tym nic wspólnego, bo dobry chłopak z ulicy po prostu sfiksował za kratami


@przyprawca: Wiem, że sprawa Tomasza Komendy jest świeża ale #!$%@? raczej nie można zakładać, że jak ktoś ląduje w pierdlu za napady/rozboje to jest niewinny dobry chłopak.
@przyprawca: nie możesz oczekiwać, że każdy będzie znał dokładnie to samo co ty, zwłaszcza, że nie jest to jakiś ogólnie przyjęty klasyk. niby znałem ten kawałek ale w życiu bym nie wpadł, że to jest źródło cytatu.

polecam oznaczanie cytatów
No ale z kontekstu nie wywnioskowałeś, że jeśli pisze się per "dobry chłopak z ulicy" o kryminaliście, który odpierdział porządną pajdę za rozboje, to jest to określenie ironiczne?


@przyprawca: jakiego kontekstu? nic nie było co by sugerowało że to ironia. zwłaszcza na wykopie gdzie ludzie potrafią wypisywać niesamowicie obrzydliwe rzeczy o innych.