Wpis z mikrobloga

Mirki bo aż sam w szoku jestem..
Znam osobiście napastnika który dzisiaj dźgnął Pawła Adamowicza..
Tu macie link do nagrania:
Link do nagrania
W około 0:25 sekundzie słychać jak mówi, że nazywa się Stefan Wilmont.
To ten sam typ który kilka lat temu w Gdańsku napadł na 4 banki.
Tu macie link do tego artykułu o bankach.
Link do artykułu
Na zdjęciu po lewej to właśnie Stefan. Zwróćcie uwagę na jego charakterystyczne okulary, takie same ma na zdjęciu na facebooku. Jego profilowe zdjęcie to ostatnie przed zatrzymaniem go w Polsce.
Tu macie link do jego profilu na facebooku.
Link do profilu
Wyjechał sobie na wakacje, na wyspy kanaryjskie, za zarobione pieniądze z napadów. Odsiedział kilka lat w więzieniu (jak sam mówi na nagraniu - pięć lat). Dostawałem sporo informacji od kolegów którzy korespondowali z nim oraz widywali się z nim, że w więzieniu dosłownie postradał zmysły. Był izolowany od reszty więźniów.
Przed napadami pamiętam go jako normalnego chłopa. Chodził na siłownie, graliśmy razem w tibie (ktoś tam z jego rodziny miał nieźle zarabiający serwer prywatny). Byłem z nim na manifestacji przeciwko ACTA, pamiętam jak mi opowiadał, że ma zamiar zmierzyć się z dzikiem w lesie (siłować się z nim czy coś) i wrzucić to na YouTube. Taki pozytywny wariat.
Absolutnie nie popieram tego co zrobił. Życzę panu Adamowiczowi szybkiego powrotu do zdrowia.
#gdansk #wosp
  • 258
@biuna: @mestat: trochę popularny stał się ten wpis. Ale nie tylko mnie męczą reporterzy na priv. Kolega mi pisał, ze jego tez atakują. Nie wiem po co. Sprawa przecież jest zamknięta. Jedyne co to mogą sprawdzać ochronę której de facto nie było w praktyce. Ale to już robota dla policji.
@KomentarzZbedny: W "Wydarzeniach" też było o dziku, ale wspomniano o tym mimochodem.

Kolega mi pisał, ze jego tez atakują. Nie wiem po co.


Chcą stworzyć portret psychologiczny, poza tym opowieści z pierwszej ręki dobrze się sprzedają, maja ładunek emocjonalny. No i o czymś będą musieli mówić jutro, gdy już przeanalizują pracę lekarzy i drogę Stefana W. krok po kroku.