Wpis z mikrobloga

Niedawno się przeprowadziłem, bliżej pracy wynajmuję pokój. Wychodzę do pracbazy, czekam na windę, trochę zaspany bo 6:45 na zegarze. Przyjeżdża kabina jadąca z góry – w środku starsza pani, w futrze i futrzanej czapce (słowo klucz tej opowieści). Rozpoczyna się dialog choć miało się zacząć zwykłym:

Grzegiii – Dzień dobry

Sąsiadka – Dzień dobry (po chwili) A czapeczki to Pan nie ma? (miałem na sobie kurtkę zimową, szalik Gryffindoru, ale faktycznie czapki nie założyłem jeszcze)

G –Eeee ( xD)…. A mam, ale w kieszeni. Nie wiedziałem czy zakładać.

S – Proszę zakładać, mróz jest dziś staszny!

G – To ile stopni dziś mamy?

S – Oj ze dwa na minusie będą! Mamusia Panu nie powie, to chociaż sąsiadka przypilnuje (27 level tutaj + broda więc nie wyglądam jak uczeń :D)

G – Dobrze dobrze, zaraz założę

S – Bardzo dobrze, trzeba nosić czapkę, bo potem włoski chcą rosną.

Potem życzyliśmy sobie miłego dnia i każde poszło w swoją stronę. I pyk, humor z rana poprawiony, a jeszcze dziś piątek!
#gdansk #sasiedzi #dziendobry
  • 9