Wpis z mikrobloga

Wyobrażacie to sobie? Parę bliskich Wam osób od paru dni mówi, że idzie do Escape Roomu - takiego miejsca, gdzie można się zrelaksować, fajnie pobawić. W sumie także się cieszysz z ich szczęścia, bo są podekscytowane, że pierwszy raz idą do takiego miejsca... A potem się dowiadujesz, że te bliskie Ci osoby - po prostu odeszły. Moment, w którym rodzina dowiaduje się o tym fakcie i słychać krzyki, ech...

Nie rozumiem, jak ludzie mogą z tego żartować i nazywać to "czarnym humorem". Nikomu, dosłownie, bym tego nie życzył.

#koszalin #escaperoom
  • 92
@Truskafke: Też możliwe, ale mam nadzieję, że zmądrzeją, bez przekonywania się o tym na własnej skórze.

@WarmWeather: Pozwolisz, że tego nie skomentuje.

@moderacjamyslisezeco: Zgadzam się z tym, ale chodzi mi o kontekst - Twoje dzieci, wnuki, itp. od paru dni się cieszą, że gdzieś tam pójdą i będą się dobrze bawić, bez jakiegoś sporego ryzyka. Jesteś szczęśliwy, że te osoby się cieszą, a tu takie coś. Pewnie od momentu,
@n1c3: Ale zdajesz sobie sprawę, że w momencie kiedy pisałeś ten post zginęło mnóstwo ludzi? Na całym świecie cały czas ktoś ginie, gorszą lub lepszą śmiercią. Czarny humor taki już jest. Nie każdy musi lubić tego typu żarty. A zaśmianie się ze zbiegu okoliczności czy ironii całej sytuacji nie sprawia, że masz nagle w dupie ludzi i im życzysz śmierci, no litości...
@ruok: Ależ zdaję sobie sprawę. Tylko co Ci daje prawo w takiej sytuacji ocenienie tych ''hehe żartujących'' jako debili, a ja tak nie mogę określić osoby która nie rozumie czarnego humoru? Mnie też spotkała niejedna przykra sytuacja, ale jeżeli widzę ironię czy czarny humor, nawet, który jakoś tam mnie bezpośrednio dotyka to i tak mimowolnie się zaśmieję. Każdy jest inny. Jeżeli już być tak dokładnym, to trzeba się trzymać konsekwencji. Miej
@night_witch95

Czarny humor każdy rozumie inaczej. Denne, nieśmieszne żarty które jedyne co robią to wyśmiewają dość prymitywnie sytuację typu śmierć 5 dziewczynek to nie są wyżyny czarnego humoru. Ale tak, większość ludzi nie gustuje w rozrywkach najwyższych lotów więc jak najbardziej rozumiem sytuację.

Skoro jak ktoś z twojej rodziny umarł, żarciki w tej przykrej sytuacji były dla ciebie/was spoko i na miejscu no to widocznie taki masz styl bycia.

Każdy jest inny,
@ruok: Nie powiedziałam, że ktoś mi umarł. Było to napisane wyraźnie ogólnie. (takie małe sprostowanie, trochę takie czytanie bez zrozumienia z Twojej strony) Poza tym, jak to w życiu bywa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie będę Cię przekonywać, szczególnie, że nawet nie odniosłaś się do argumentów, które podałam.

@night_witch95

To wszystko jasne:) jak przeżyjesz podobną, niespodziewaną tragedię kto wie, może nastawienie ci się zmieni.

Odniosłam się - każdy jest inny, racja. Jednak miałam prawo wyrazić też swoją opinię, więc tekst ze scrollowaniem niezbyt tu pasuje.
@ruok: O tak klasyk. ''jak przeżyjesz'' ''jak będziesz miała dzieci'' ''jak to i sramto'' Klasyczny pseudo argument. Nie, zdania nie zmienię, nawet po tragedii (nie licząc czasu tuż po, ale do #!$%@? nie będę miała za złe, że reszta świata ''ma czelność'' się śmiać). Btw w momencie jak Ci ktoś umrze, to tego samego dnia ktoś może nawet z tego samego osiedla brać ślub. Cóż za #!$%@? z takich... (
@night_witch95

Co ma to, że inni ludzie mają swoje życie i często cieszą się nim, kiedy my cierpimy, do rzeczy? Nic.

Ja też sobie normalnie dziś żyję, nie płaczę, mimo, że np. o wspomnianej tragedii czytałam. Gdyby było inaczej każdy zwariowałby od ciągłego smutku i umartwiania się.
Stąd dużo osób nawet umie pokusić się o żarty na temat, wiem wiem.
To są rzeczy oczywiste.

Ja tylko mówię o publicznym komentowaniu tragedii wielu
@ruok:

Co ma to, że inni ludzie mają swoje życie i często cieszą się nim, kiedy my cierpimy, do rzeczy? Nic.


O to to to. Właśnie wyjaśniłaś sama sobie, że piszesz głupoty i racji nie masz :)

Ludzie po tragedii nie będą czytać #!$%@? wykopu. W tym czasie są przejęci sobą, resztą rodziny i żałobą, a nie przeglądaniem rakowego portalu ze śmiesznymi obrazkami.

W życiu przeżyłam wystarczająco sporo, by wiedzieć, że