Wpis z mikrobloga

@Aromatyczny_weglowodor: Miałam oczywiście ten suwenir. I to w wersji z bursztynem (zapewne nieprawdziwym). ( ) Za dzieciaka z kolonii zawsze zwoziłam dużo jakiegoś dziadostwa typu kamyczki, jakieś domki z poprzyklejanymi muszelkami. Ale najbardziej dumna byłam jak znad morza przywiozłam takiego kolorowego gluta z automatu.
  • Odpowiedz