Wpis z mikrobloga

@xTaquito: Rozumiem sytuację, gdy od widzimisię rozmówcy zależy Twoja przyszłość. Pani z dziekanatu, urzędnik, dziewczyna, która Ci się podoba. Ale losowa osoba, która nie zna Cię, nie widzi i PŁACĄ JEJ za słuchanie, jak składasz wypowiedź, choćbyś robił to z prędkością sylaby na sekundę?

Jakie są tu konsekwencje?

Edit: Po przeczytaniu komentarzy - dzięki, ludzie, teraz czuję się jak Michael Jordan wśród dzieci na wózkach (
  • Odpowiedz