Wpis z mikrobloga


Seria filmów faceci w czerni właśnie została zresetowana i pojawił się zwiastun nowego remake.
https://www.youtube.com/watch?v=60BBPgBJyqc

Tym samym film wpisuje sie w nowomodę przerabiania kultowych serii filmowych na modłę drętwej poprawności politycznej. To wymuszony film, którego jedyną zaletą jest znana marka, a jedynym pomysłem na siebie to podprogowe propagowanie rożnych ideologii? Ale to jestem w stanie strawić. Nie potrafię jednak strawić braku klimatu, płaskich wywoskowanych postaci i całkowicie niepasującego charakteru filmu do poprzednich części. Obejrzałem sobie zwiastun jedynki i już wiem co mnie uwiera w zapowiedzi najnowszego filmu: On się #!$%@? poważnie traktuje, a postacie to jakieś snoby, których trudno polubić, czy nawet utrzymać na nich uwagę 0_0

Patrzcie na jedynkę.
https://www.youtube.com/watch?v=HYUd7AOw_lk
Mamy tu zapowiedź starcia się 2 światów: wyluzowanego brooklynu i sterylnego mającego w dupie kij kosmicznej organizacji. Sęk w tym, że już zwiastun nam zdradza, że absurdy nie będzie generował brukliński glina, lecz organizacja. Film się bawi konwencją i nie traktuje siebie poważnie. A sama historia przekazuje uniwersalne wartości: nie oceniaj drugiego człowieka po pierwszym wrażeniu, gdyż wrażenia są mylne. I tak głupi niezdyscyplinowany glina okazuje się być całkiem bystry, pomocny i oddany, zaś pozbawiony uczuć zimny agent okazuje się być świetnym kumplem. Cały film co scenę pokazuje nam, że nic nie jest tym czym się wydaje być na pierwszy rzut oka. Glina (Agent J) dostał malutka spluwę, więc tak samo jak on i my myślimy, że agent K go nie lubi i nie traktuje poważnie. Później się okazuje, że pistolecik ma potężnego kopa, a nasze uprzedzenia były bezpodstawne. Cholera, dużo można by pisać o interpretacji facetów w czerni.

Historia jedynki była zamknięta, ale sukces wymusił kontynuację z której wybrnięto całkiem nieźle, chociaż pierwszej części nie dorównuje. Mamy tu swoiste odwrócenie roli. Teraz to agent K zostaje uczniem, a jego dawny nie zdyscyplinowany uczeń jego mentorem. Ale pomimo, że życie osadziło ich w takich rolach, to jednak najważniejsze są charaktery i tak agent, który ma być uczniem, nadal zachowuje się jak mentor, zaś były gliną, który ma być mentorem pomimo swojego uporu mentalnie nadal jest uczniem. Uczą się jednak szanować siebie i że tylko razem stanowią całość i bez siebie są tak samo słabi, jak mocni razem. Film nadal jest komediowy,ale nie potrzebnie za bardzo skupiają się na sztywnym wątku dawnej miłości agenta K i ratowaniu galaktyki.

https://www.youtube.com/watch?v=p4NJHqoojOU

A potem była trójka, która zaprzeczyła poprzedniej części, rozbijając duet i zastępując agenta K jego młodszą wersją. Wynikało to z faktu, ze aktor grający agenta K był już bardzo stary.
Film nadal był przyjemny i zabawny, ale brakowało trochę tej chemii między postaciami. Siłą poprzednich części było zestawienie przeciwieństw. Tutaj natomiast nasz były glina agent J jest już w pełni doświadczonym Agentem. Nadal zabawnie gada, ale cały humor brał się z absurdów, pomyłek i bawieniem się domysłami widza. Tutaj właściwie świat jest znany, a podroż w czasie sprawia, że widzimy to samo, ale w wersji lat 60. Głupkowaty agent, w dodatku Afroamerykanin ze współczesną mentalnością trafia do lat 60 i musi przekonać swojego zimnego jak lód partnera, że jest z przyszłości i jest jego przyszłym partnerem, to byłoby coś. I właściwie film nawet próbuje to robić, ale nieudolnie.

https://www.youtube.com/watch?v=PklHwo6ghuA

No i w końcu mamy remake. Tym razem jednak nowicjuszka wydaje się być bardziej doświadczona od jej partnera, który ma ją wprowadzić. Jest też bardziej kompetentna. Kolejny film z syndromem Ray z gwiezdnych wojen.
Jestem przekonany, że to na niej będzie skupiona cała fabuła, której jedynym celem będzie pokazanie, że kobieta, na dodatek "czarna" jest lepsza od mężczyzny, w dodatku białego, a jej zajebistość bierze się wyłączenie z faktu, ze jest ciemnoskóra kobieta, a nie z cech charakteru i ciężkiej pracy. W dodatku ten biały mężczyzna o statusie zajebiści w rzeczywistości nie jest kompetentny i nie może się równać z panią zajebistość. Nie spodziewam się duetu. Jej partner będzie pełnił wyłącznie rolę podkreślania jej wspaniałości i stanowienia kontrastu dla niej uwypuklającego jej zalety. To będą chodzące indoktrynowane nowotypy, a nie indywidualne postacie z osobowością.
Wszelkie żarty będą wymuszone i czerstwe, bo jeszcze ktoś się obrazi.

Patrzcie na zwiastun tego filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=60BBPgBJyqc
Dopiero po 40 sekundach mamy jedną debilną ripostę, która ma podkreślić przekozaczność bohaterki i...chyba być śmieszna?
1:20 coś co znowu chyba miało być żartem, ale w istocie jest pokazaniem, że ona jest kompetentna, a mężczyzna nie. W drugiej minucie kolejny "żart" pokazujący różnicę w kompetencji obu postaci.
I w końcu na samym końcu pierwszy prawdziwy żart z guzikiem w samochodzie. Sęk, w tym, że skrajnie nieśmieszny.
Ach, no tak i żart w ostatniej scenie z młotem. Jego śmieszność polega wyłącznie na nawiązaniu do popkultury (skopiuj scenę z innego filmu, ale kończącej się odwrotnym skutkiem). Śmieszne, ale jeśli estereggi muszą używać w zwiastunach to raczej jest kiepsko z filmem.

I pewnie, że nie można oceniać filmu na podstawie zwiastuna, ale to nie pierwsza taka sytuacja i już się nauczyłem, ze gdy wychodzi taki zwiastun, to i taki sam jest też film, czasem trochę lepszy, ale nadal taki, który nie pozostanie w pamięci, bo nie ma niczego uniwersalnego do pokazania.
Dla porównania ponownie zwiastun jedynki:

orkako - ! Wpis interpretuje poprzednią trylogie facetów w czerni i wyjaśnia czemu ta...
  • 21
@orkako: Rozumiem że piszesz z przyszłości ? Oczywiście że ten film będzie zrujnowany ! Nie dość że gra tam kobieta to jeszcze czarna ! Może zabrzmi to jak szalony pomysł, ale może warto zaczekać aż film wyjdzie ? Co jeżeli problemem filmu nie będzie że bezczelnie zatrudnili do jednej z głównych rol kobietę ? A co jeżeli ten film bedzie dobry ?
@suluf: Nie chodzi o to, że kobieta. Chodzi o to, że ta postać w zwiastunie została pokazano jako nic więcej niż kobieta, a może nawet i nie to, bo w tej roli mógłby być osadzony ktokolwiek i to nadal będzie płaski karton niczym bohaterka twilight. To wizualizacja jakiegoś marzenia osoby zakompleksionej, która chciałaby być super bez pracy nad sobą, której sukces przychodzi sam. Siłą historii są postacie, a dokładniej droga jaką
@franaa: Racja, jako Walkiria fajnie wypadła i tam ta zajebistość była uzasadniona fabularnie, a jednocześnie po za sprawnością bojową była złamanym i upadłym człowiekiem. Oprócz zalet miała swoje wady, demony którym musiała stawić czoła. Miała jakąś drogę do pokonania, musiała się czegoś nauczyć...nie to co Ray z przebudzenia mocy. Biegnie przez scenariusz jak na kodach, aby udowodnić swoja niekwestionowaną wyższość nad wszystkimi.
@suluf: Jest Mary sue i beznadziejna.


@bastek66: Ale ty widziałeś Oryginalne Star wars co nie ? Chłopak z pustynnej planety, doskonały pilot, rozwala stacje bojową, pokonuje głównego złego ? Ty wiesz że ona jest praktycznie jego damską wersją ? Jedyne czego nie zrobiła to rozwalenie stacji bojowej, to zrobiła reszta załogi bez jej udziału.
trenował,


@bastek66: znaczy ta scena w sokole milenium ?


Luke stracił rodzinę (wujostwo)


@bastek66: A ją porzucili rodzice, no i ?

Rey wymiata z mieczem i jest potężniejsza od starego Luka mimo że mimo żadnych nauk przed tym.


@bastek66: Przecież ona całe życie na tej planecie musiała sama przeżyć, co pokazano w paru scenach już na samym początku. Wiec całe jej życie to trening. Pokonała Kylo rena który był
znaczy ta scena w sokole milenium ?

@suluf: Tak, zauważ że pierwszej części nie umiał jeszcze walczyć na miecze. Rey umiała od razu, znikąd.

A ją porzucili rodzice, no i ?

Jej rodzicie to #!$%@?, nic. Nie istnieją dla widza. Wujostwo było chociaż plot device'ami do żeby Luke miał powód by wyruszyć w kosmos.

Wiec całe jej życie to trening

A gówno. Mocy w ogóle nie trenowała więc czemu jest silniejsza
@suluf: Tak, zauważ że pierwszej części nie umiał jeszcze walczyć na miecze. Rey umiała od razu, znikąd.


@bastek66: Rey od początku walczyła tym swoim patykiem więc coś o broni białej wiedziała.

Jej rodzicie to #!$%@?, nic. Nie istnieją dla widza. Wujostwo było chociaż plot device'ami do żeby Luke miał powód by wyruszyć w kosmos.


@bastek66: A jej rodzice były powodem dla którego próbowała uciec z powrotem na swoją planetę.
Rey od początku walczyła tym swoim patykiem więc coś o broni białej wiedziała
@suluf: Patyk to gówno a nie miecz i jest za dobra w tym za szybko.

A jej rodzice były powodem dla którego próbowała uciec z powrotem na swoją planetę

Jej rodzice to żaden argument. Skoro nie byli Jedi to skąd w niej taka moc? Luke i Anakin przynajmniej mieli wytłumaczenie.

A było w filmie powiedziane że była ?
A Rey to gówno powstałe na fali forsowanie SJW shitu i feminazmu.


@bastek66: No tak. Luke to była postać co miała mnóstwo sensu.

Bo Luke jest doskonałą postącią.


@bastek66: No był, ale Rey nie możę bo to gupia baba !

Stare filmy były dobre. Nowe to ich nieudolne kopie.


@bastek66: Jak mówiłem, nostalgia i to mocno.
Luke to była postać co miała mnóstwo sensu

@suluf: Co to za argument?

No był

Był doskonały w swojej nieudolności

Jak mówiłem, nostalgia i to mocno

Gdybym był nostalgiafagiem to oglądałbym tylko stare chińskie bajki a ja oglądam tylko nowe.
#!$%@? sorry ale Force Awakens to remake IV a TLJ to nieudolna kombinacja V i VI. Stare wszystko zrobiły lepiej.
@bastek66: a pomyślałes może że nie jesteś już głównym targetem nowych filmów ? Ja się wychowałem na tych filmach a ciągle uważam że 4 jest strasznie nudna. Fabuła jest prostrza i ma więcej sensu niż 1 i 2, ale ciagle jest nudna. 7 część jest po prostu dla nowej generacji fanów. I filmy dodaja kobiety w głównych rolach no są one częścią widowni, nie są to już tylko filmy dla facetów.
pomyślałes może że nie jesteś już głównym targetem nowych filmów

@suluf: Co? To jest #!$%@? blockbuster który ma wszystkich zachęcać do obejrzenia go bo Disney jest pazerne na mamonę.

Ja się wychowałem na tych filmach a ciągle uważam że 4 jest strasznie nudna

Ja nie, obejrzałem je dopiero jak leciały w tv gdy miałem naście lat i były świetnymi baśniami. Mroczne Widmo widziałem w kinie ale nie pamiętam czy starą trylogię