Wpis z mikrobloga

Witajcie.

Jestem na 44 dniu ale tutaj pierwszy raz się wypowiadam, skorzystam więc z okazji i wypowiem się letko szerzej.

Po pierwsze zastanawiające dla mnie jest to całe mękolenie na temat NoFapu płynące z ust osób,które nie chcą w nim brać udziału. Zastanawiające dlatego, że nie rozumiem co im konkretnie daje to, że próbują innych odrzucić od tego wyzwania. Na pewno nie jest to troska o nasze zdrowie bo wychodziłoby, że mamy tutaj samych Chrystusów/Lekarzy dbających o zdrowie naszych jajek tak, abyśmy przypadkiem nie mieli później raka. Wygląda mi to raczej na próbę budowania własnego ego na stwierdzeniach typu - patrz, jakie przegrywy, nie radzo se w życiu i tera wymyślajo jakieś nofapy, a my tego nie potrzebujemy co nie Seba? Tak to widzę i ten trop wydaje mi się najbardziej odpowiedni bo generalnie rzecz biorąc fakt, ze ktoś nie fapuje ani tych ludzi ziębi ani grzeje. To tak jakbym ja marudził bo sąsiad bierze antybiotyk bo zachorował na coś. Ale #!$%@? tam - Ad augusta per angusta

Next będzie opis zmian. To po kolei - zarost czy tam głos jak na razie nie zauważam. Zauważyłem jednak jak niejako samoczynnie zwiększyła się pewność siebie. I teraz ważka kwestia - nawet jeżeli to jest placebo to jeden #!$%@? bo w moim przypadku (połączenie nofapu z treningami, zimnymi prysznicami oraz medytacją) po prostu czuję, że mogę. Kolejną ważną rzeczą gdy ktoś z was dotrze do tego momentu (u mnie zaczęło się to pojawiać już jakiś czas temu) warto pozwolić sobie na dociśnięcie. Przez dociśnięcie rozumiem, że korzystasz z tego i przesuwasz swoje granice. Licząc, że pewność siebie się zwiększy tylko od nierobienia czegoś jesteście w błędzie. Warto korzystać i sprawdzać gdzie w danym momencie jest ta nasza pewność siebie. Pozwala to nawet całkiem niezależnie od nofapu zwiększać pewność siebie poprzez zwyczajne praktykowanie sytuacji w których jest ona wymagana i jej naukę przez doświadczenie. Medytacja pozwoliła mi jaśniej myśleć i częściej łapać się na bezsensownym zdenerwowaniu (teraz szybciej i łatwiej akceptuję zmieniającą się rzeczywistość) - dlatego również poleecam dołączyć ją do nofapu. Zimne prysznice i treningi jako stymulatory testosteronu są wg. mnie raczej po prostu pragmatycznym podejściem. Całe to zwiększanie pewności siebie, treningi, zimne prysznice, medytacja pozwoliły mi po prostu oczyścić umysł i teraz przede wszystkim jestem spokojniejszy i na co dzień bardziej pozytywny.

Dodać muszę, że zdarza mi się fap bez finału, szczególnie ostatnio, ale nie zauważyłem jakiegoś spadku samopoczucia czy pewności siebie. Dlatego własnie myslę, że warto tą nadwyżkę energi pojawiającą się na początku nofapu jak najszybciej pożytkować. Wykorzystać aby stworzyć sobie nawyki usprawniające tak, aby w przypadku odpadnięcia lub czasu słabszego samopoczucia mieć już wypraktykowane inne sposoby radzenia sobie z tym.

To tyle jak mi wpadnie coś więcej do głowy to napisze.
Pozdro

#nofapchallenge
  • 8
@qubsik: Bardzo dobry wpis i gratulację wytrzymania 44 dni na nofap'ie :)

Apropo tego, co napisałeś poniżej:

Po pierwsze zastanawiające dla mnie jest to całe mękolenie na temat NoFapu płynące z ust osób,które nie chcą w nim brać udziału. Zastanawiające dlatego, że nie rozumiem co im konkretnie daje to, że próbują innych odrzucić od tego wyzwania. Na pewno nie jest to troska o nasze zdrowie bo wychodziłoby, że mamy tutaj samych