Wpis z mikrobloga

- Jak to jest być różowym na mirko, dobrze?
- Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miała powiedzieć, co cenię na mirko najbardziej, powiedziałbym, że niebieskich. Ekhm... Niebieskich, którzy zwyzywali mnie od atencjuszek, kiedy sobie nie radziłam, kiedy byłam sama. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe posty wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy ma się ciekawe zainteresowania, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga je nam rozwijać, a nie je szkaluje. Ja mam szczęście, by tak rzec, ponieważ znalazłam niemizoginistycznego niebieskiego, który mnie szanuje. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to historia urbanistyki, życie to sztuka cyrkowa, życie to te obśmiane przez niebieskich podróże. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale czemu p0lki to coorvy bez zainteresowań?, skąd czerpią radość, jeżeli nie z bolcowanka południowców? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się chłopcu z Erasmusa i będę ot, choćby malować... znaczy... paznokcie.

—-

Przegapiłam jakiś moment, kiedy szambo z komentarzy na głównej na temat różowych wybiło na mirko?
#shitwykopsays #rozowepaski #niebieskiepaski #rakcontent
Pobierz
źródło: comment_fDxneZvPFX1Tmb7m1SgPl3RwIOXDQHhU.jpg
  • 11