Aktywne Wpisy
Romburak1980 +80
Hej, tu Sebastian 😊 Jestem ogromnie dumny, że po raz drugi z rzędu jestem w finale Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic. To ogromne wyróżnienie, ale zwycięstwo byłoby spełnieniem moich marzeń. Jeśli moje zdjęcie przypadło Wam do gustu, zachęcam do głosowania tutaj:
👉 https://www.national-geographic.pl/fotografia/tak-wyglada-polska-nieoczywista-ktore-zdjecia-zaskakuja-najbardziej/
👉 https://www.national-geographic.pl/fotografia/tak-wyglada-polska-nieoczywista-ktore-zdjecia-zaskakuja-najbardziej/
Melkovva_ +78
Za to, że ta gra się z graczem nie p------i. Nikt ci nie mówi, że jesteś jakimś zabójcą smoków, czy innym wiedźminem.
Na początku jesteś zwykłym śmieciem, gównem, które byle ścierwojad rozsmaruje pazurami po trawie.
Nie dość, że nic nie wiesz o tym świecie do którego trafiłeś, a sterowanie jest proste i intuicyjne jak konstrukcja najnowszego procesora Intela, to jeszcze wszystko oprócz chrząszcza zabija cię na dwa, max trzy uderzenia.
Żeby przeżyć zbierasz każdy śmieć i badyl, który przywraca chociaż 5 punktów życia, bo w walce ze zwykłym szczurem te 5pż to granica między życiem, a śmiercią.
W dwójce jest jeszcze lepiej, bo twórcy postanowili zrobić z tak banalnej czynności jak najnormalniejsze wejście do miasta, serię questów w której między innymi zbierasz j----ą rzepę.
Oczywiście jest też opcja dla idiotów, którzy nie wiedzą, że w świecie nie ma nic za darmo i biorą glejt od typa tak podejrzanego, jak facet w płaszczu rozdający dzieciom cukierki przed przedszkolem.
No ale dobra, wszedleś do miasta. Sprawiło ci to wiele trudu, dlatego spodziewasz się jakiejś wielkiej nagrody, albo chociaż ciepłego przywitania.
Nagrody nie ma, jest za to gorące przywitanie od paladyna, który po przejściu pierwszych trzech metrów od bramy miasta, wita cię wesoło słowami:
- Stój, śmieciu!
Grzecznie wypełniasz tą jakże miłą prośbę i zaczynasz z nim rozmawiać.
On ci przewija jakim to patałachem jesteś i gdzie takiemu bydłu jak ty nie wolno wchodzić, a na pytanie czy możesz nosić taką zbroję jak on, zapowietrza się i przypomina, jak nędzny dla niego jesteś i że możesz sobie pomarzyć.
Nie podajesz się jednak, postanawiasz walczyć o lepsze życie, albo chociaż miecz i zbroję więc idziesz do kierownika straży.
I co? I d--a, nie ma roboty dla bezrobotnych przegrywów, musisz mieć stałe źródło dochodu, żeby cię przyjęli, bo już się trafiło paru cwaniaków, co pierwszego dnia służby s---------i z nowiutką zbroją i mieczem.
Idziesz więc szukać roboty, a tam też chujnia, bo jeden każe ci się modlić, drugi robi z ciebie komornika, trzeci oferuje staż, a czwarty każe zabić orka.
Tak, orka.
J------o orka.
A jak nie to roboty nie będzie, zbroi straży i miecza też.
A dopiero co stoczyłeś śmiertelny pojedynek ze zwykłym szczurem.
Jak nie zabijesz tego j------o orka, to będziesz do usranej śmierci biegał ze spróchniałą lagą i w gaciach wieśniaka.
C--j, nie podajesz się, jesteś wyjątkowo wytrwałym śmieciarzem i w końcu, gdzieś w lesie, między złamaną strzałą a zgniłym rdestem polnym znajdujesz orkowy topór.
Okrutny los się do ciebie uśmiechnął, odsłaniając garnitur zgniłych zębów i zionąc odorem śmierci, która cię czeka.
Jeszcze tylko zabić 6 wilków, uzbierać wiadro grzybów, zrobić akcję-windykację i masz robotę. Jesteś już w swoim mniemaniu pół-bogiem, choć i tak każdy by ci spokojnie w----ł.
A to dopiero pierwszy rozdział, nawet nie cały, bo jeszcze można iść do najemników, albo klasztoru.
Jednak te początkowe przeczołganie gracza przez g---o jest konieczne, żeby pozwolić mu odczuć potęgę do jakiej dochodzi pod koniec gry.
Na początku zdychać, bo zabijają cię dwa młode wilki, a na koniec wbiegasz sam w stado orków i r-----------z ich w drobny mak.
Od zera do bohatera i spowrotem do zera w następnej grze.
No i tak się powoli żyje w tym Khorinis.
Nie na tym polega pvp w dość otwartym świecie fantasy.
Aczkolwiek nie dam sobie ręki uciąć czy wszystkich dało się skrócić o łeb przy samym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kexus512: To uwazaj, on ma dziwną magię. Cos jak ksiazki HP. Mozesz stracic sporo godzin na granie ;]
@Cybher1: każdy w grach szuka tego czego mu brakuje. Przegryw chce być bohaterem, który w groteskowym i przerysowanym stylu w 20 minut od rozpoczęcia gry zabija smoka jak w Skyrimie, a wygryw chce poznać smak goryczy porażki i mozolnego dochodzenia na szczyt.
Jak
@Cybher1: o jaki rodzaj polotu ci chodzi? O taki jak w Skyrimie, gdzie w co drugiej skrzyni znajdujesz legendarny przedmiot sprzed tysięcy lat który i tak sprzedasz, bo masz już 10 legendarnych jego odpowiedników?
@Mis_Kudlacz Soulsy są trudne tylko gdy robi się jakieś dziwne "buildy" postaci albo stawia sobie pokręcone wyzwania. Jak się gra normalnie, to są bardzo przyjemnymi produkcjami, to jedna z niewielu serii, przy których się relaksuję