Wpis z mikrobloga

@inZagi: No i spoko - wiem, że pasuje jak pięść do nosa, samo otoczenie też pozostawia wiele do życzenia, ale jeżeli tak się podoba właścicielowi, to jego sprawa i wuj mi do tego.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: Jaka różnica jest między własnym balkonem w bloku, a własnym domem w szeregowcu? Wiem, że właściciel może sobie pomalować nawet na różowo jeśli chce, ale to szpeci okolice. Nie tak dawno temu była afera z kolorem KFC na Placu Kościuszki - klik, to po prostu wygląda gorzej niż źle i tak jak napisałeś, pasuje jak pięść do nosa.
  • Odpowiedz
@inZagi: ja wiem, że źle to wygląda. Po prostu nie widzę sensu, ani za bardzo możliwości, by urzędnik mógł o tym decydować. To zbyt wielka odpowiedzialność i zbyt duże mieszanie się państwa w życie ludzi.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: No to się zgadzamy, bo ja też nie uważam, żeby urzędnik powinien lub mógł tutaj coś zmienić. Chodzi o ludzi, którzy się decydują na coś takiego. Jaki to jest proces myślowy - przemalujemy dom na zielono, żeby okolica nie była taka szarobura. No i jeszcze te żółte elementy sprawiają, że wygląda to jak ze starej gry na komputery.
  • Odpowiedz
@inZagi: a to prawda, też jestem ciekaw co ludzie mają w głowie decydując się na takie kolory :-). Mimo wszystko, godząc się na dowolność wyboru przez właściciela, godzimy się też na takie rzeczy.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: @inZagi: Teoretycznie coś takiego powinien określać plan miejscowy- dopuszczalna kolorystyka elewacji, dachów. I oczywiście jak w centrach miast czy w zabytkowych częściach to jakoś funkcjonuje (jakkolwiek), to już w mniejszych miasteczkach i jakichś dzielnicach - kolorostyka "stonowana" albo "nie określa się". A dodatkowo kiedy ktoś sobie maluje elewację to przecież to nie wymaga żadnej papierologii i kończy się na kolorach oczojebnych.
  • Odpowiedz
@beatha: no ale ja rozumiem HISTORYCZNĄ część miasta - ale gdzieś tam, poza tą historyczną częścią miasta - co mnie to w sumie obchodzi. Kto ma niby określać ta kolorystykę? dlaczego jakiś plastyk czy inny wuj ma być bardziej odpowiedni do tego niż właściciel budynku? bez sensu.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: Bo potem wszyscy jadą za granico jest przecież tak pięknie, a u nas brzydko. Jest coś takiego jak estetyka- i jak podobnie z ubraniami tak podobnie z budynkami. Teoretycznie ładne jest przecież to co się komu podoba.
U nas to już zakrawa na zamach na wolność obywatela, a pojęcie ładu przestrzennego jest ludziom obce.
  • Odpowiedz
@beatha: ale ja byłem na zachodzie i prócz paru rzeczy to wcale mi się tam jakoś nie podoba - jest zbyt sterylnie. Owszem, bawarskie wioski, czy historyczne centra miast robią wrażenie - ale takie normalne, codzienne, użytkowe drogi wyglądają sterylnie i dziwnie.

U nas jest trochę jak w Azjii - chaotycznie, może czasem kiczowato, ale wolę ten kicz, niż to, by urzędnik miał mi mówić, czy mogę sobie taki kolor
  • Odpowiedz
@beatha: Dzięki za wyjaśnienie. Poza tym Pogodno to jedna z lepszych dzielnic do życia w Szczecinie, dlatego tym bardziej bolą takie widoki.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: A jeszcze wracając do nas- kiedyś domki polskie wiejskie czy drewniane czy początki murowane- były bardzo proporcjonalne, a w tej chwili często mamy pokaz "pączkowania" i to wszystko wygląda jak karykatura.
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: No dobrze, ale dlaczego skoro w obrębach geograficznych mamy różne style góry, mazury itd to dlaczego w obrębie innych nie zachować tego porządku? Bo wg Twojej wypowiedzi- nad morzem można postawić domek w stylu zakopiańskim. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz