Wpis z mikrobloga

Mireczki, taka sprawa. Dojeżdżam codziennie do pracy samochodem. W okolicy pracy jest osiedle, a na nim droga miejska z miejscami parkingowym. Parkuję tam już ładne kilka lat i generalnie nie było problemów.
Ale od dwóch dni ujawnił się okoliczny #szeryfdrogowy, który uznał, że ma prawo decydować, kto może, a kto nie może parkować w okolicy jego bloku (przynajmniej podejrzewam, że tam mieszka).
Najpierw znalazłem kartkę za wycieraczka, że "grzecznie prosi nie parkować w tym miejscu", dzisiaj był to tzw karny #!$%@? na przedniej szybie.
Podkreślam, że parkuję zgodnie z przepisami, w miejscach, w których parkuja mieszkańcy osiedla. Moja jedyna "wina", to że tylko tam pracuje a nie mieszkam.
Macie jakieś rady, co robić w takiej sytuacji? Nie uśmiecha mi się parkować kilometr dalej tylko dlatego, że jakiś #janusz uznał, że zacznie osobiście egzekwować swoje urojone prawo.
#zalesie #katowice #parkowanie #kodeksdrogowy #prawo
  • 22
  • Odpowiedz
@zdzisiek-bula: które to osiedle? może ktoś więcej z Twojej pracy tam staje i ma kamerę? jak to dobrze że u nas takich nie ma, bo mam podobną sytuację, do tego szkoła i przedszkole i mnóstwo osób dziennie rano odwozi swoje dzieci, ale na szczęście żaden taki januszowaty się nie znalazł.. trochę współczuję, tym bardziej że nawet tu niektóre komentarze mocno oderwane.. od zasad nawed nie wiem jak to nazwać, ładu
  • Odpowiedz