Aktywne Wpisy
KingaM +68
Serio, #orange? Przecież to święto ma głębokie znaczenie religijne dla wielu osób, a Wy postanowiliście robić z tego jaja dosłownie i w przenośni. To jest jakieś kurwskie lekceważenie wolności religijnej i świętości tradycji. Co będzie następne? Cyfrowe noszenie palm w Wielki Tydzień? Albo cyfrowe chodzenie na msze? Może e-palenie ziółka przez rastuchów które przecież jest ich sakramentem albo darmowe gigabajtu z okazji obalenia reżimu.
Ja wiem, że to tylko zabawa
Ja wiem, że to tylko zabawa
ZenujacaDoomerka +238
W ogóle fascynuje mnie istnienie osób co kochają Marvela i star wars.
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Dior Fahrenheit Absolute (2009)
Zadziwiające jest to jak ocena danego zapachu może się u mnie zmienić. Jeszcze kilka lat temu gdy wąchałem go na lotnisku byłem oczarowany, wmawiałem sobie, że to jedne z najdoskonalszych perfum jakie miałem okazje poznać. Dziś, kilka lat po zaprzestaniu produkcji Absolute, jestem wdzięczny sobie, że tyle zwlekałem z zakupem flaszki i ostatecznie nabyłem tylko odlewkę patrząc na to jakie ceny osiągają flakony. Są to tylko dobre perfumy i w żadnym wypadku nie warte cen jakie osiągają obecnie na aukcjach.
Fahrenheit Absolute to zapach mający bardzo mało wspólnego z oryginalnym Fahrenheitem, powiem wręcz, że bliżej mu do innych zapachów Diora takich jak np. Eau Sauvage Parfum ze względu na obecność mirry, niż do klasyka. Fiołek jest raczej dyskretny i schowany za właśnie wspomnianą mirrą i innymi orientalnymi nutami takimi jak np. oud, którego można spokojnie wyczuć. Do tego można znaleźć w nim skórę czy kadzidło, które sprawiają, że jest to zapach ciężki i na pewno o wiele trudniejszy w noszeniu od Fahrenheita, stąd też słowo "absolute" jak najbardziej pasuje do tego Diora nawet bardziej niż "Fahrenheit" i równie dobrze mógłby to być np. Eau Sauvage Absolute ;) . Na perfumy uniwersalne się nie nadaje bo poza zimą jest nienoszalny, a słabe jak na prezentowany przez niego klimat parametry użytkowe całkowicie dyskryminują go w roli zapachu wieczorowego. W lecie projekcja nie istnieje, w chłodniejsze dni przy mocnej aplikacji jest zdecydowanie lepiej ale to i tak słabiutko jak na Diora. Dla mnie jest to niedopuszczalne jeśli mówimy o perfumach kosztujących tak duże pieniądze i będących z zamiaru esencja, bardziej czarną wariacją na temat klasyka. Czarę goryczy przelewają tez obecne ceny, które powoli zaczynają dobijać do grubo ponad 500 zł za 100 ml i pewnie niedługo zbliżą się do tych wołanych za Shiseido Basala albo Dolce & Gabbana By Man. Mroczny, ciężki i bardzo poważny, taki w skrócie jest Fahrenheit Absolute. Kiedyś po przelotnych testach na lotnisku dawałem mu 10/10, dziś po kilku wyjściach ocena spada diametralnie. Wykończę odlewkę i o nim zapomnę.
typ: oriental-spicy / oriental-smoky
zapach: 6,5/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: od 550 zł za 100 ml
https://www.parfumo.net/Perfumes/Dior/Fahrenheit_Absolute
https://www.fragrantica.com/perfume/Christian-Dior/Fahrenheit-Absolute-6555.html
@dr_love: wołaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)