Wpis z mikrobloga

nienawidzą płci przeciwnej, uważają się za oświeconych i przyczyn swoich niepowodzeń szukają wszędzie, tylko nie w sobie


@LookAhead: a co jesli zdaje sobie sprawe, ze jestem grubym niskim zakolakiem ze #!$%@? charakterem i sam bym siebie nie chcial,, a i tak gardze rozowymi, bo maja latwiej w zyciu na kazdym polu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@LookAhead: celnie. Nawet zazwyczaj powody #!$%@? przedstawicieli obu tych grup są podobne. Zarówno przegrywy jak i feminazistki są często mało atrakcyjne dla płci przeciwnej, a wręcz swoją nieatrakcyjność pogłębiają czy to poprzez zaniechanie czy wręcz aktywnie. Poza typowymi ułomnościami urody i sylwetki mającymi niekorzystny wpływ na atrakcyjność, to feminazistki są zbyt męskie, a przegrywy zbyt zniewieściałe.
@LookAhead: Jako normik uważam, że czasem mają sporo racji, jeśli by tak chłodno spojrzeć na sprawę. Ale wam łatwiej powiedzieć, że przegrywy i nie warto ich słuchać ;) Widziałem wiele dyskusji, w których punktują kobietom hipokryzję, a te w odwecie piszą jakieś pierdoły.
feminazistki są zbyt męskie, a przegrywy zbyt zniewieściałe.


@szpongiel: jeszcze dodam, że eskalacja tego zjawiska to skutek ideologii dżender.
Ludzie nadrabiali braki urody i sylwetki - mężczyźni męskim, a kobiety kobiecym - zachowaniem ale dziś wskazać taką drogę dojrzewającemu młodemu człowiekowi, to jest seksizm, faszyzm albo inna fobia. Także całe to "równościowe" #!$%@? paradoksalnie odebrało jeden z ostatnich sposobów niwelowania nierówności na "rynku matrymonialnym" gorzej obdarzonym przez naturę.
Pozostaje im tylko