Wpis z mikrobloga

@egelloc: Zupełnie się nie zgodzę. Moja żona, zanim była żoną, nie gotowała bo nie potrafiła. A teraz praktycznie codziennie gotuje zajebiste potrawy, eksperymentuje. Do tego nie jest w ogóle leniwa. Wszystko kwestia "wytresowania" (trochę może zbyt ostro powiedziane, aczkowiek chyba wiadomo o co chodzi).
@egelloc: e tam. Można gotować i faktycznie nie umieć. Sama kiedyś tak miałam. Gotowałam, ale to był taki ryzyk fizyk czy to zjadliwe będzie czy nie. Mogło stanąć w gardle xd I nie wynikało to z lenistwa, a raczej ze słabego zainteresowania, może niezbyt dużej wiary w siebie, znudzenia czynnością podczas której zamiast skupić się na ziemniakach czytało się książkę/tańczyło/kręciło loka z włosów. Niektórym to zostaje, niektórzy sie zmieniaja i później