Wpis z mikrobloga

Jedną z rzeczy, której nie trawię to nie robienie swojej pracy dobrze. Jestem tak wkurzona dzisiaj, że masakra. Ale do rzeczy, bo będzie długo. Wynajmuję mieszkanie wraz z niebieskim, właściciel za granicą, więc nie mógł osobiście załatwiać tego, ale, że dobrze nam się tu mieszka to zgodziliśmy się pomóc.

Z dnia na dzień na klatce pojawia się kartka, że w przyszłym tygodniu będą wymieniane piony wodno-kanalizacyjne. Trochę się zdziwiłam, bo nic o tym nie wiedziałam, ale też nie chodzę na żadne spotkanie wspólnoty, więc okej.
Od razu zadzwoniłam na podany numer z pytaniem - kiedy, gdzie, jak? Wiedziałam, że będą mi wchodzić o mieszkania i kuć ścianę, żeby się dostać do rur. Otrzymałam odpowiedź, że najpierw zaczynają od piwnicy, że zero stresu, do mieszkań będą wchodzić za trzy tygodnie, ale spokojnie - będą informować, uzgadniać dogodny termin.

Dni mijały i pewnego dnia ktoś puka do drzwi - pan majster mówi 'jutro rano przyjdziemy skuć ścianę'. Oczywiście nie zgodziłam się, bo i ja i mój chłopak pracujemy i nikt nam nie da z dnia na dzień wolnego, a nie będziemy z takiego powodu brać NŻ - termin miał być uzgodniony.
Podaliśmy pasujące nam dni i godziny - mieli przyjść potwierdzić jakiś termin, nie zrobili tego.

Minął tydzień - pukają - my jutro przyjdziemy skuć :) I znowu ich zdziwienie, że nam to nie pasuje. Koniec końców udało się kogoś z rodziny właściciela poprosić, żeby pobył z nimi. Mieli być na 7, do mieszkania weszli o 10.Okej, obsuwa, rozumiem.

Wszyscy mówili, że cała sprawa trwa jeden dzień, więc byłam pewna, że będzie po krzyku. Skuli ścianę na wylot. Mieszkam na parterze i mam w łazience przejście do piwnicy :) Takie konkretne.
Dali pełno kartonów i do widzenia, przyjdziemy jutro dokończyć.

Nie przyszli. Niebieski miał wolne przez cały tydzień, nikt nie przychodził, a na pytania dotyczące tej dziury, to nikt nie widział problemu, jakoś za 4 dni wymienimy rurę.

Byli we wtorek, rurę wymienili. Odkręcili kibel, poszli sobie - my jutro wrócimy.

Nie wrócili. Zeszłam do piwnicy z nimi porozmawiać i się dowiedziałam, że - no rurę wymieniliśmy, u państwa wszystko gotowe, tylko zamurować trzeba, ale to murarz dopiero może w przyszły czwartek.

Od wczoraj nie działa mi spłuczka, bo zakręcili mi zawór na amen i sama nie umiem tego odkręcić. Miał ktoś wpaść dzisiaj przed końcem pracy. Teraz zeszłam tam i ich nie ma. Dzwonię - pojechaliśmy na inna budowę, jutro odkręcimy.

Jezu, jaka to dla mnie patologia. Rozumiem, że to duża sprawa, bo trzeba dograć ze sobą dużą ilość mieszkań, bo blok ma 7 pięter. Ale zero informacji, zero czegokolwiek. Inni mają tyko skutą ścianę i odsłonięte rury, a ja mam dziurę do piwnicy na średnicę jakoś 50cm i nikt nie widzi problemu, że przez półtora tygodnia ona tam będzie.
Zapomnieli odkręcić dostęp do spłuczki (wgl nie wiem jak to zrobili), mieli to zrobić dzisiaj, zapomnieli.

#januszex #wynajem #gorzkiezale
  • Odpowiedz