Wpis z mikrobloga

"Się przypomniało się egzaminy na uniwersytecie, ową charakterystyczną irytację profesorów, którzy ostatkiem siły woli powstrzymują się, by nie wybuchnąć w obliczu wołającej o pomstę do nieba tępoty studenta - więc studentowi tem trudniej pozbierać myśli - więc oni tem wyraźniej się irytują - więc student płonie żywcem i marzy już tylko, by zejść im z oczu - więc przeganiają go zrezygnowanem machnięciem. Uszedł sprzed plutonu egzaminacyjnego, wrócił do życia i rozumu.
Teraz pokazać gienjusz i wiedzę! Nie może, nikt nie pyta.
Tak samo, jak nie ten jest dobrym saperem, kto potrafi rozbroić makietę miny, lecz kto rozbraja miny prawdziwe, które grożą wysadzeniem go w powietrze - tak i nie ten jestdobrym studentem, kto prezentuje wiedzę i umiejętności, lecz kto prezentuje wiedzę i umiejętności przed najsroższymi egzaminatorami.
Wpierw długi czas sądziło się, iż jest to uogólnienie służące jedynie do usprawiedliwiania uczelnianych obiboków; potem zrozumiało się, że ów podział przebiega wśród ludzi w ogóle, w dowolnej dziedzinie. Ilu jest takich, co doskonale radzą sobie z każdą atrapą życia, ale gdy przychodzi do prób na życiu prawdziwem - trzęsą się im ręce? Prymusi w naukach bez znaczenia, celujący w odpowiedziach na pytania niezadane, wszystkowiedzący minutę po. Gdyby tylko pozwolić im podejść raz jeszcze, dać jeszcze jedną minę do rozbrojenia, jeszcze jedno życie...!"

Dukaj, LÓD

#ksiazki #czytajzwykopem #cytaty #dukaj #przegryw #heheszki
  • 3
@Hawthorne: Akurat dzisiaj to czytałem. To podrzucę przy okazji inny fragmencik z tego rozdziału.

"Ko­nie­szyn zaśmiał się. Po raz pierw­szy usłyszało się jego śmiech: odgłos przy­po­mi­nający po tro­sze czkawkę i ka­szel.

Dok­tor przy­cisnął do ust chu­s­teczkę, po­chy­lił głowę — do­pie­ro się uspo­koił.

— Ja znam Po­laków, pa­nie hra­bio — rzekł po chwi­li. — Miesz­kałem w Wil­nie. Znam chy­ba na­wet tę książkę.

— Jaką książkę?

— Tę, którą hra­bia cy­to­wał. Po­znaj nie­przy­ja­cie­la