Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #yachtrock #funk #wykwintneprogresjeakordow

The Best of yacht-rock - playlista

#7
Brenda Russell - Hello People

trochę tu drętwo i zbyt męsko na tym jachcie, brakuje w tym wszystkim kobiecego pierwiastka, gracji i zmysłowości.
te króliki z białej czekolady i woda kokosowa idą w odstawkę, a zamiast nich, witamy kilogram gorzkiej czekolady(DZIEWIĘĆDZIESIĘCIO PROCENTÓWKI), i butelke czerwonego wina.
dodatkowo mi coś pika na prompterze, że niedługo zaczną się mało poważne reportaże o modłach za deszcz w Afryce i składaniu memów w ofierze. dlatego to idealny moment, żeby podzielić się tą perełką, którą trzymam pod poduszką już od jakiegoś czasu.

ta soft-dyskotekowa "perełka", z miejsca powinna trafić w czuły punkt każdego poptymisty. zaczyna się prostym, klawiszowo-filigranowym motywem z drobno uciosanych akordów i pomimo ich delikatności, i piórkowej kategorii wagowej, mają one wystarczająco dużo siły, żeby trzymać na dystans, narastające wokół nich wyuzdane fantazje motywów pobocznych.
a właśnie to "odizolowanie" pulsującej pikanterii na kompozycyjnych obrzeżach, jest klarownym manifestem yacht-rockowych standardów. wedle których, muzyka ma po prostu "płynąć", bez zbędnej wulgarności w przekazie, a rozmiękczany gatunek ma zawsze być odprowadzony za rękę do odpowiednich drzwi.

Brenda i zwerbowani do jej mini-arcydzieła muzycy(jak ktoś kuma klimaty, polecam przejrzeć creditsy) w tym sam Michael McDonald(Papież yacht-rocka) trzymający za stery tej sythpopowej słodyczy, dokonują subtelnej dekonstrukcji muzyki disco. znajdując dla jej rozgrzanych pleców i barków nowy krój, który zdejmuje z nich ból rozczarowania i presje niepotrzebnego wprowadzania zwłok w ruch. bo tak jak do punku można tańczyć, tak do disco wcale nie trzeba. a do takiego to aż wstyd, bo wystarczy sobie spojrzeć w oczy, wpaść sobie w objęcia i pozwolić, by resztę dopisała grająca w tle muzyka.

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #yachtrock #funk #wykwintneprogresjeakordow

The B...
  • 1