123 lata. Prawie cztery pokolenia ludzi, którzy dzięki silnemu duchowi i poczuciu niezależności podtrzymywali w swoich dzieciach poczucie przynależności do kraju, którego nawet nie było na mapie. I to nie była wieś, czy dwie. Nie 10 osób, a tysiące. Jak silna musiała być to miłość. Jak silne wartości, żeby tym dzieciom dzieci dzieci, które wychowywały się w kraju, którego nie było, zaszczepić taką motywację i siłę, żeby chciały za ten kraj walczyć i umierać.
Kocham swój kraj. Ludzi, ziemię, tradycję, wartości. I jestem dumna z bycia Polką.
@nvmm: I to oczywiście mity (kłamstwa) generalnie - ~25% obywateli II RP była analfabetami, tylko 64% było faktycznie narodowości polskiej, Olbrzymia większość w ogóle nie odczuła różnicy między byciem pod zaborcą który przychodził zabierać plony a byciem pod II RP, gdzie te władze przychodziły zabierać plony.
Rozumiem potrzebę mitologizacji swojego kraju, ale bez przesady.
@nvmm: Też dziś rozkminialem to w podobny sposób. Zobaczcie że w dzisiejszych czasach dzieci Polaków na emigracji czasami nie umieją porozumiewać się po polsku, a w tym przypadku przez tyle lat, przy naciskach ze strony zaborców udało się wciąż utrzymywać poczucie tożsamości narodowej - niesamowite.
@nvmm no tak bardzo silny ten duch, ze przez 123 lata był pod butem i nic z tego nie wynikało. Jak cham dostał miche kartoszku to mogłby być nawet i pod ukraińskim czy cygańskim butem. Bolzgie walczonce bohatery, ale nie daj raz michy kartoszku, to sie raz dwa skończy rumakowanie i "mozolna walka i nieugiętość" w walce z najeśco
Pamiętajmy też, że rozpowszechnienie polskości wśród mas to zasługa zarówno socjalistów Piłsudskiego i Daszyńskie, narodowców Dmowskiego, chadeków Korfantego, ludowców Witosa, ale też szeregowych działaczy. Jeszcze w drugiej połowie XIX w. wielu chłopów uważało "Polskę" za najgorsze co może być, bo ona kojarzyła im się z panami i pańszczyzną. W 1920 r. potomkowie tych chłopów obronili Ojczyznę przed tymi, którzy rzekomo nieśli im wyzwolenie na bagnetach pod czerwonymi sztandarami.
@nvmm: No spoko, tylko tych ludzi już nie ma i nie będzie. Najpierw Hitler ze Stalinem do kupy wyrżnęli nam inteligencję a potem od 45 do dziś zainstalowane komunistyczne pachołki piorą reszcie łeb hasłami "ten kraj" i "patriotyzm to faszyzm".
@nvmm: My mieliśmy swoją państwowości od ponad 1050 lat, to co powiesz o takiej Białorusi czy Łotwie, które też stały się państwem, a prawie wcale o to nie walczyły, bo o tym, że są narodem to sie dowiedzieli chyba z przypadku niedawno ;)
Prawie cztery pokolenia ludzi, którzy dzięki silnemu duchowi i poczuciu niezależności podtrzymywali w swoich dzieciach poczucie przynależności do kraju, którego nawet nie było na mapie. I to nie była wieś, czy dwie. Nie 10 osób, a tysiące. Jak silna musiała być to miłość. Jak silne wartości, żeby tym dzieciom dzieci dzieci, które wychowywały się w kraju, którego nie było, zaszczepić taką motywację i siłę, żeby chciały za ten kraj walczyć i umierać.
Kocham swój kraj. Ludzi, ziemię, tradycję, wartości.
I jestem dumna z bycia Polką.
#niepodlegla #polska #ojczyzna #patriotyzm #marszniepodleglosci
Czy Polacy umieją świętować bez martyrologii, wspominania o przelewaniu krwi i patosu?
Rozumiem potrzebę mitologizacji swojego kraju, ale bez przesady.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
My mieliśmy swoją państwowości od ponad 1050 lat, to co powiesz o takiej Białorusi czy Łotwie, które też stały się państwem, a prawie wcale o to nie walczyły, bo o tym, że są narodem to sie dowiedzieli chyba z przypadku niedawno ;)