Wpis z mikrobloga

Co Wy w ogóle wiecie o bezczelnych właścicielach... Mam problem, mieszkam w bloku, naprzeciwko mnie mieszka właściciel właśnie, mieszkam ze współlokatorem. Właściciel przynajmniej raz w tygodniu organizuje w swoim mieszkaniu głośne imprezy i ignoruje prośby o przynajmniej ściszenie, nikt nawet nie otwiera, policja nie może nic z tym zrobić, bo kto uwierzy, że właściciel bloku zakłóca porządek we własnym budynku... Ale to jeszcze nic, mało tego, potrafi przyjść do mojego mieszkania w ciągu dnia i wyrzucić worek ze śmieciami do mojego kosza, bo jego zapchany... Raz poprosiłam go o zrobienie czegoś ze szkodnikami, które pojawiły się w moim domu, przyszedł, popatrzył, pokręcił się wokół siebie i jak nikt nie patrzył to #!$%@?ł kilka naleśników z szafki i wrócił do siebie. Szala goryczy przelała się, gdy pewnego dnia wszedł do mojego mieszkania i usiadł przed moim komputerem, ponieważ jego się zepsuł, a musiał wysłać jakiegoś ważnego maila. Oczywiście zmieniłam hasło teraz, ale wtedy nie miałam pojęcia, że w moim własnym domu będę go potrzebowała, współlokatorowi ufam, a było to właśnie gdy ja byłam w pracy. Proszę, powiedzcie mi co mogę zrobić? Nic nie działa, próbowałam już wszystkiego, obecnie zmiana mieszkania nie wchodzi w grę... Macie jakieś pomysły? Bo ja już nie mam sił...
To nie jest jakaś pasta, to prawda
#mieszkanie #sasiedzi #januszebiznesu
  • 10