Aktywne Wpisy
cebulowyInwestor +17
Wielu z was tutaj powtarza, że giełda jest lepszym pomysłem niż nieruchy jeśli planujemy uchronić oszczędności przed inflacja.
Ale w co ma wejść przeciętny Janusz który kompletnie nie zna się na inwestowaniu?
Załóżmy, że myslimy o inwestowaniu dlugoterninowym, 5lat, 10lat i dłużej i ma już cos w EDO, wiec może zagrać ryzykowniej.
ETF? Fundusze? Jakie?
Na giełdzie też jest koniuktura, czy teraz jest dobry moment, żeby czekać czy wejść na giełdzie?
Czy
Ale w co ma wejść przeciętny Janusz który kompletnie nie zna się na inwestowaniu?
Załóżmy, że myslimy o inwestowaniu dlugoterninowym, 5lat, 10lat i dłużej i ma już cos w EDO, wiec może zagrać ryzykowniej.
ETF? Fundusze? Jakie?
Na giełdzie też jest koniuktura, czy teraz jest dobry moment, żeby czekać czy wejść na giełdzie?
Czy
EmDeCe +272
Panie szanowny! Gdzie ja napisałem, że jazda za poleceniami instruktora/egzaminatora jest zła, nieprawidłowa czy do zmiany?
Napisałem, że to sytuacja nienaturalna, przecież każdy wie, gdzie chce dojechać, a nawet jeśli zabłądzi to jego sprawa i jego paliwo. Tylko ewentualnie taksówkarz styka się "w prawdziwym życiu" z sytuacją spontanicznej
Miałem takich buców egzaminatorów którzy darli mordę i się MEGA tym stresowałem, noga sama skakała na sprzęgle, mówiłem chwiejnym głosem. Stres lvl 1000% , spać nie mogłem nawet pare dni przez egzaminem.
Ostatni egzamin, trafiła mi sie spoko egzaminatorka, pochwaliła moją koszulę :D na luzie jeździmy minimalny small talk. Lajtowo zdane :)
Jak już
Ja musiałem zdać bo zacząłem prace gdzie dojazd miałem taki
3:30 pobudka
4:30 pociag
5:10 autobus
5:50 -> 2km spacerek do nastawni
6:05 - 5 minut spóźnienia xD
a teraz 15 minut samochodem i jestem :D
Komentarz usunięty przez moderatora
@gnidex:
xd i bk z ludzi ktorzy nie potrafia skompilowac sobie jadra linuksa za 1.
Zaprojektowałem i zbudowałem stanowisko badawcze dla jednej z Polskich uczelni, ostatnio zbudowałem sterowanie kotłami w elektrowni, ale jeżeli chodzi o prawo jazdy to... jakbyś wiedział jak jeżdżę to dziękowałbyś mi, że go nie mam.