Aktywne Wpisy
czerwonykomuch +328
35 lat kapitalistycznej propagandy tak bardzo poryło mózgi pracowników, że chcą oni - z własnej woli - spędzać w pracy więcej czasu za to samo wynagrodzenie.
Tak, dobrze czytasz. 23,9% obywateli jest zdecydowanie przeciwna skróceniu tygodnia pracy do 4 dni przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia. 15% raczej przeciwna. Wśród trzydziestolatków, którzy powinni już przecież coś tam ogarniać i nie nabierać się tak łatwo na kapitalistyczne brednie, 52% woli pracować dłużej za to
Tak, dobrze czytasz. 23,9% obywateli jest zdecydowanie przeciwna skróceniu tygodnia pracy do 4 dni przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia. 15% raczej przeciwna. Wśród trzydziestolatków, którzy powinni już przecież coś tam ogarniać i nie nabierać się tak łatwo na kapitalistyczne brednie, 52% woli pracować dłużej za to
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Cześć mirki i mirabelki.
Za 40 dni rodzę moja pierwsze i zapewne ostatnie dziecko. W lipcu zerwał ze mną facet z którym byłam 3 i pół roku. Od tego czasu się nie widzieliśmy bo mieszkamy już w różnych rejonach Polski. Odkąd ze mną zerwał z moją ciąża wszystko jest nie tak jak być powinno. W przeciągu 3 i pół miesiąca leżałam w szpitalu 6 razy. Nikogo nie zdziwi to, że w ogóle się tym nie interesował. Nie wysłał mi ani grosza odkąd jestem w ciąży. Napisał do mnie w przeciągu tego czasu może z 5/6 razy typu: jak dziecko, jak się czujesz blablabla.
Ostatnio z nim pisałam i stwierdził, że po porodzie chce nas odwiedzić. Mi nadal nie minęło uczucie, zupełnie nic a nic. Kocham go jak cholera bo byliśmy ze sobą 3 i pół roku. Nie wiem zupełnie jaką mam obrać postawę gdy on przyjedzie. Boje się, że będę ryczeć jak bóbr i nie wytrzymam tego psychicznie. Zapytałam się go, czy będę mogła się do niego przytulić i stwierdził, że tak. Nadal mówi, że nic z tego nie będzie i w ogóle.
Rodzę za 40 dni, on pewnie przyjedzie za jakieś 2/3 miesiące. Jak mam się zachowywać, co robić? Nie ukrywam, że zależy mi na nim jak cholera i nadal go kocham. Przez to, że pozwolił się do siebie przytulić mam mętlik w głowie.
Czy facet który zobaczy swoją córkę pierwszy raz może chociaż odrobinę przejrzeć na oczy? Naprawdę chce z nim być tylko co tu robić... :|
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
Po pierwsze, patusiarstwo tu jest po obu stronach, oboje jaracze, a OPka rzuca *ujami co drugie słowo - BTW, może przekleństwa też trochę odstaw, dziewczyno, bo ani się obejrzysz, a dziecko zacznie mówić "kulwa" wcześniej niż "mama".
Po drugie, jeśli się oczywiście kocha swoje dziecko, to priorytetem jest, żeby się wychowywało w jak najlepszych warunkach, tj. możliwie z udziałem ojca, nawet jeśli nie
Szczególnie że sama stwierdziła wspólnie popalali zioło to również może świadczyć o specyficznym podejściu obojgu
@Piotero1: Skoro udziela się tutaj na ten temat to raczej opinia internetu ją w jakiś sposób interesuje.
@Piotero1: Czyli jeśli zakładając ona celowo doprowadziła do