Wpis z mikrobloga

@lavinka: Wyraźnie widać, że spadek śmiertelności nie jest tylko i wyłącznie zasługą szczepionek. Gdyby teraz odra dowaliła tak jak w 1975 to TVN ogłosiłby...koniec świata ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lavinka: Tzn chodziło mi o ogólny postęp medycyny bez szczepionki np. od lat 20 do 60. Co do lat 70 tych to było sporo kontrowersji z tego co czytałem i większość pediatrów oraz rodziców nie widziało zasadności szczepień na odrę. Wrzucałem już to ale może nie widziałaś :

Szczepienia napotkały na brak zrozumienia lekarzy i niechęć rodziców. Dopiero w 1978 r. zaszczepiono zgodnie z kalendarzem 50% podlegających szczepieniu dzieci. Z biegiem
@cclegane: Wiesz, za mała byłam, by te kontrowersje pamiętać, w mojej rodzinie nikt się nie zastanawiał nad tym. Później byliśmy jeszcze szczepieni w podstawówce na gruźlicę i żółtaczkę, jakaś przypominka. I raz mi dali przeciwtężcową po wypadku, jak byłam w liceum. W latach 80 było o wiele mniej szczepień niż obecnie. Ale też służba zdrowia była takiej jakości, że strach było do lekarza iść. To mi zostało do dzisiaj, to przerażenie,
@lavinka: Ja w sumie jedyną szczepionkę jaką pamiętam to na polio w szkole i później na wzw-b przed operacją. Co ciekawe po 10 latach już nie miałem żadnych przeciwciał. Słaba ta szczepionka :(
@cclegane: Jeśli jesteś młody, to masz słabo, bo nowsze szczepionki dają odporność na góra kilkanaście lat. Ja dostałam mniej szczepionek, ale to były żywe wirusy, niektóre dochodzą do trwałości 30-50 lat.