o hui, jak to szybko zleciało. To już miesiąc mojego wychodzenia. Efekty? no można powiedzieć że ich nie ma:) a właściwie to są ale małe. Startowałem jako totalny przegryw po miesiącu: - korzystam z tindera, miałem już nawet swoje "randki" chociaż ciężko to tak nazwać. Z tym moich podbojów i przebojów niewiele wynika. Dalej nie mogę się przekonać do tej apki i całego konceptu stojącego za nią. - poprawił mi się small talk; głównie przez randki ale dalej jestem niepewny, dalej wyglądam na #!$%@? - znalazłem kolegów z którymi się spotykam - znalazłem kolegów w internecie z którymi się nie spotykam - waga pokazała 89.8 mój życiowy rekord. Już po redukcji, teraz tylko przypakować
- przy okazji znalazłem nowe hobby: pieczenie ciast. Serio, pieczenie jest zajebiste. Bierzesz składniki mieszasz wstawiasz do piekarnika i wyciągasz ciacho!! MAGIA. Z każdym wypieczonym ciastem czuję jak wyparowuje ze mnie cząstka #!$%@?. Mówię wam wypiekę sobie tymi ciastami drogę do normalności!!!! ciasta te będą deadscarem mojego #!$%@? którymi utoruje sobie drogę przez #!$%@?. Przy okazji zakładam autorski tag #pedalskipiecze na którym będę pokazywać swoje ciasta. Na początek przedstawiam państwu: pleśniaka (po lewej xD) z dżemem z czarnych porzeczek, półkruchym ciastem i bezą oraz tradycyjną szarlotkę w kształcie pizzy (po prawej).
plan na następny miesiąc? na pewno wywalić wszystkie gierki z komputerka. Te gówna zżerają mi za dużo czas nie oferując nic w zamian. Dodatkowo nauka angielskiego, siłownia i znalezienie pracy. No i większe zaangażowanie na tinderze.
@Pedalski_Wlamywacz_Dwa: zacznij robić dodatkowo ciasta bez cukru albo z zamiennikami np. Stevia. Nie dość, że szybciej schudniej to i skóra ci się poprawie (bo cukier źle działa na skórę).
@chilling: ja dodaje bardzo malutko cukru, jak w przepisie jest łyżka to ja używam łyżeczki. Ogólnie jeśli chodzi o cukier to w ogóle go nie używam, nawet do herbaty czy kawy. Chudnąć już nie muszę bo mam wagę prawidłową, muszę teraz nabrać mięśni
o hui, jak to szybko zleciało. To już miesiąc mojego wychodzenia. Efekty? no można powiedzieć że ich nie ma:) a właściwie to są ale małe. Startowałem jako totalny przegryw po miesiącu:
- korzystam z tindera, miałem już nawet swoje "randki" chociaż ciężko to tak nazwać. Z tym moich podbojów i przebojów niewiele wynika. Dalej nie mogę się przekonać do tej apki i całego konceptu stojącego za nią.
- poprawił mi się small talk; głównie przez randki ale dalej jestem niepewny, dalej wyglądam na #!$%@?
- znalazłem kolegów z którymi się spotykam
- znalazłem kolegów w internecie z którymi się nie spotykam
- waga pokazała 89.8 mój życiowy rekord. Już po redukcji, teraz tylko przypakować
- przy okazji znalazłem nowe hobby: pieczenie ciast. Serio, pieczenie jest zajebiste. Bierzesz składniki mieszasz wstawiasz do piekarnika i wyciągasz ciacho!! MAGIA. Z każdym wypieczonym ciastem czuję jak wyparowuje ze mnie cząstka #!$%@?. Mówię wam wypiekę sobie tymi ciastami drogę do normalności!!!! ciasta te będą deadscarem mojego #!$%@? którymi utoruje sobie drogę przez #!$%@?. Przy okazji zakładam autorski tag #pedalskipiecze na którym będę pokazywać swoje ciasta. Na początek przedstawiam państwu: pleśniaka (po lewej xD) z dżemem z czarnych porzeczek, półkruchym ciastem i bezą oraz tradycyjną szarlotkę w kształcie pizzy (po prawej).
plan na następny miesiąc? na pewno wywalić wszystkie gierki z komputerka. Te gówna zżerają mi za dużo czas nie oferując nic w zamian. Dodatkowo nauka angielskiego, siłownia i znalezienie pracy. No i większe zaangażowanie na tinderze.
#przegryw ##!$%@? #chwalesie #zalesie
Pozdro! └[⚆ᴥ⚆]┘
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora