Aktywne Wpisy
Dołącz do naszej akcji #jesteswygrywem - załóż konto GOmobile i odbierz 50 zł w
evoucherach w #zabka po spełnieniu warunków konkursu.
Dodatkowo, zarejestruj się i po prostu robiąc zakupy możesz brać udział w loterii,
codziennie możesz wygrać 500 zł, a w finale akcji - 500 000 zł!
Wrzuć historię swojego #wygryw pod tagiem #jesteswygrywem i pokaż coś, z czego
jesteś dumny! Czekamy na posty, zdjęcia i Twoje #chwalesie
Nagrody dzienne, tygodniowe i
evoucherach w #zabka po spełnieniu warunków konkursu.
Dodatkowo, zarejestruj się i po prostu robiąc zakupy możesz brać udział w loterii,
codziennie możesz wygrać 500 zł, a w finale akcji - 500 000 zł!
Wrzuć historię swojego #wygryw pod tagiem #jesteswygrywem i pokaż coś, z czego
jesteś dumny! Czekamy na posty, zdjęcia i Twoje #chwalesie
Nagrody dzienne, tygodniowe i
LuckyStrike +38
Zabrałem swoją chińska żonę do Polski. Ogólnie wstyd i zażenowanie. Stwierdziła że w #polska jest jak 30 lat temu w #chiny tzn. zacofanie, nie ma normalnych dróg, ogólnie brak transportu i połączeń miedzy miastami. Nie mogła się powstrzymać od śmiechu jak zobaczyła EN57 na stacji w #katowice gdzie napadli ją żule jak zostawiłem ją samą na dosłownie dwie minuty (plus inne atrakcje jak jedyna ubikacja na cały dworzec i to płatna, niedziałające
//Do moratorow anonimowych. Jeśli możecie to nie dodajcie tego tekstu który wysłałem parę minut temu i jest taki sam jak ten ale zapomniałem dodać nawet jeden hasztag
Czy jest tu ktoś komu udało się wyleczyć układ zatoki-gardlo/krtan-nos i mógłby napisać jak to się stało? Bo chociaż to jest dość często spotykane pytanie to w internecie pod tym hasłem z reguły czyta się wypowiedzi dziesiątek osób o tym że szukają porad bo wizyty u larygorogow nic nie dają.
No i jakże mogłoby być inaczej też jestem w tej grupie. Do tego z jakiegoś wywiadu wśród rodziny/znajomych wiem że jak ktoś miał problemy z tymi układami to ich nie wyleczyli. A osoba która była najbliżej "wyleczenia" jest ktoś kto dzięki znajomemu lekarzowi ma stały dostęp do jakiegoś leku który w sumie jest na coś innego ale ma jakiś efekt "uboczny" który przy ciągłym zażywaniu leku pozornie leczy te układy i działa to o niebo lepiej od typowych areozolow do nosa przepisywanych przez laryngologów.
A teraz może coś wspomnę o moim problemie. Mam dwie trzy jako przyczyny, jedna ze możliwe że mam problemy od urodzenia bo też jestem "wcześniakiem". Z tego co wiem to leżałem po urodzeniu w inkubatorze. A druga jest taka że mogłem się tym zarazić bo jak byłem młodszy to często chorowałem i nie raz byłem w szpitalu, gdzie teraz bym się bronił rękami i nogami żeby tam trafic, bo takie miejsca to nadają się co najwyżej do wymiany chorobami.
Ale ogólnie podejrzenia mają cechę wspólną. Problem z nosem-zatokami mam odkąd pamiętam. W podstawówce poza tym że chorowałem na zapalenia płuc/oskrzeli/anginy to miałem coś na zasadzie że jak czułem że mi lekko zimno albo też przy jakimś ultra wysiłku typu jazda szybko na rowerze mialem zatkany nos ale w zasadzie wystarczyło jakoś się przemęczać z zatkanym nosem z którego mogło coś kapac, później skorzystać z chusteczki i jakoś się zylo. W gimnazjum trochę mniej chorowałem na zwykłe choroby. Nos już mi się tak łatwo nie zatykał ale pojawiło się uczucie spływania czegoś po tylnej ściance. Nie było przytłaczające i wtedy też jakoś o tym nie myślałem więc tak sobie było. W liceum (tak jak i teraz) chorowałem już jak inni, a może nawet rzadziej. Po pierwszej klasie tylko raz byłem chory w jakimś sezonie grupowym jak inny domownik mnie zaraził. Teraz też raczej nie choruje a jak choruje to lecze się leżeniem i piciem witamin (maks tydzień w którym normalnie chodzę do studbazy). Ale jeszcze wrócę do liceum. Wtedy miałem już cała gamę odpalow. Zaczęły się różne rzeczy, a to wydawało mi się że mam problemy ze słuchem(badania wykazały że jestem zdrowy), a to do dermatologa z trądzikiem, wizyty u okulisty( 0.5 nawet nie wiem w którą stronę bo nie noszę okularów).
No i nie mogło zabraknąć wizyty u laryngologa do którego poszedłem po jakimś półrocznym okresie w którym straciłem w 99% węch, tylko jak coś było tuż pod moim nosem i sobie wytezylem ten zmysł to coś tam czułem. No i jakiś tam był werdykt że mam opuchnięty nos w środku (co by się zgadzało bo mam często wrażenie że nie mam przepływu przez nos albo jest on strasznie mały, zbyt maly, wgl jak mam nie myśleć o oddychaniu to mój organizm preferuje otworzenie buzi i oddychanie przez buzię) i coś tam o tym że spływa. Dostałem areozol do nosa. Potem byłem na wizycie kontrolnej który pokazał że areozol działa (chociaż działał do czasu bo jak użyłem go już ponad dwa tygodnie to miałem wrażenie że działa słabiej niż na początku, poza tym działał na parę godzin, a nie cały dzień i nie do końca rozwiązywał problem bo rzeczywiście nos się oddtyka, wydzielina która spływa po gardle staje się trochę rzadsza ale nie na tyle zeby nie czuć jej spływania po gardle i żeby mi to nie przeszkadzało. No i po tej drugiej wizycie tam już nie wróciłem. Potem jeszcze że 2 czy 3 razy mój pulmonolog mi przepisał taki areozol, który zostawiam sobie na czarną godzinę czyli zimę/jesień (oczywiście nie starcza na całość)
No i takie podsumowanie, od mojej ostatniej wizyty u laryngologa mienely już minimum 3 lata. Problemy są jakie były, a może nawet są gorsze bo teraz bardziej mi przeszkadzają i są bardziej odczuwalnr. Poza tym że mam węch przez cały czas.
#zdrowie #lekarz #leki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Komentarz usunięty przez autora