Wpis z mikrobloga

Tyle się naczytałem i na słyszałem na youtube o #nofap aż stwierdziłem, że muszę sam na sobie to wypróbować.
Dzisiaj mija 30 dzień i muszę powiedzieć, że jestem trochę zawiedziony, bo z tych wszystkich zalet i plusów wymienianych przez większość, ja prawie nic nie zauważyłem.
Mało tego, zauważyłem że moja pewność siebie spadła podczas tego miesiąca, ogólnie były takie dni gdzie w miejscach publicznych nie czułem się za dobrze.
Było też o tym, że nagle płeć przeciwna interesuje się nami bardziej podczas nofap, u mnie nic się nie zmieniło, było tak jak wcześniej.
Co do energii to chyba jest minimalnie lepiej, ale nie wiem czy to zasługa niepałowania wiplera czy kuracji witaminowej którą zacząłem w tym samym czasie. Wiadomo, jak ktoś wali kapucyna trzy razy dziennie przez lata to może poczuć różnice jak przestanie. Może dlatego nie ma też jakichś większych efektów u mnie.
Jedyny plus to chyba więcej czasu, bo nie traciłem godziny na przeglądaniu porno. I tu warto chyba się przy tym trzymać dalej.
Podsumowując to ja już kurła sam nie wiem czy to działa czy to tylko placebo u innych XD
Może jeszcze z ciekawości przeciągnę jakiś czas ¯\_(ツ)_/¯
#nofapchallenge
  • 5
@Mateuszusz: czasami dla niektórych 30 dni to nic, dla niektórych wieczność.

może nie byłeś tak bardzo dopaminowo upośledzony, albo to dopiero początek jazdy bez trzymanki, kto wie ¯\_(ツ)_/¯

edit: większość tego co głosi nofap - a raczej ludzie którzy opisują "supermoce" należy brać z przymrużeniem oka.
@Mateuszusz: Moze nie byles tak uzalezniony albo jest jeszcze za wczesnie albo powoli sie przyzwyczajasz do zmian i odczujesz roznice po fapnieciu. Co by nie bylo to ZAWSZE masz jeden benefit czyli dyscypline. 30Dni dla kogos komu porno nie jest obce i palowanie niemca po kasku to nie jest easy peasy i zrobione.