Wpis z mikrobloga

#indianie #nativeamerican #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historia #historiajednejfotografii

Wojna o Góry Czarne I

W tej bitwie, największej, w której zginęli wszyscy żołnierze walczący po stronie USA, Indianie mieli przewagę liczebną i strategiczną oraz przewagę w uzbrojeniu. Bitwa na polu tłustej trawy, bardziej znana jako bitwa pod Little Bighorn miała ogromne znaczenie dla dalszego biegu wypadków w Wojnie o Góry Czarne. Mimo, że Indianom udało się zabić wszystkich 268 żołnierzy 7 regimentu kawalerii USA nie mogli oni zmienić układu sił USA – Indianie Lakota czy nawet układu sił na terenie Wielkiego Rezerwatu Siuksów. Na tym polu wojna była przegrana już momencie jej rozpoczęcia. Przełomowy był natomiast moment, w którym władzom USA udało się przekonać pokojowo nastawionych do Indian obywateli, że żadne układy z nimi nie mają sensu. Lakoci według propagandy uruchomionej krótko po bitwie byli tak dużym zagrożeniem dla miłującej pokój ludności USA, że należało ich albo wybić albo zmusić to całkowitego podporządkowania. Dla Indian oznaczało to śmierć przez wyniszczenie w rezerwacie lub w walce.

Traktat z roku 1868 był respektowany dosyć długo. Lakoci nie niepokojeni przez osadników żyli tak jak do tej pory. Omijały ich większe epidemie, bizonów nie brakowało. Pewnie żyliby tak jeszcze przez dłuższy czas gdyby nie ekspedycja nijakiego G. A Custera, której celem było zbadanie plotek o obecności złota w Górach Czarnych (święte miejsce mi.in Lakotów zwane przez nich Paha Sapa – serce wszystkiego co istnieje). To jest ten moment, w którym USA łamie zapisy własnego traktatu. Bez uzgodnienia z Lakotami na teren ich rezerwatu, na teren ziem, które należały do nich na podstawie aktu prawnego wtargnęły wojska państwa, które było jego stroną. To nie było standardowe przymykanie oka na łamanie prawa przez osadników i tłumaczenie się, że przecież armia nie jest w stanie ich wszystkich upilnować. Tutaj miała miejsce uzgodniona z prezydentem (Ulysses Grant) i kongresem USA operacja jawnie łamiąca nie tylko wcześniejsze ustalenia z Indianami ale także prawo federalne.

Plotki szybko się potwierdziły i Góry Czarne okazały się być jednym z bardziej złotodajnych obszarów w Ameryce. Oczywiście konsekwencją była masowy zalew osadników szukających swojej życiowej szansy. Aby dostać się do kopalń musieli oni przejść przez tereny Indian (Góry Czarne są położone w zachodniej części Wielkiego Rezerwatu). Bezprawnie założone w górach miasto Deadwood już po kilku latach po odkryciu złota osiągnęło populację na poziomie 5000 mieszkańców. Liczba Indian wchodzących w skład wszystkich odłamów Lakotów i plemion pokrewnych nie przekraczała w tym czasie 15 000. Lakoci byli oczywiście świadomi wtargnięcia wojska na ich tereny. Liczono jednak, że ekspedycja szybko się stamtąd wycofa. Wojska oraz towarzyszący im górnicy nie byli atakowani. Dopiero zalew Świętych Gór przez poszukiwaczy złota wywołał reakcję Indian. Ponieważ, jak zwykle, rząd USA rozłożył ręce, Lakoci wypowiedzieli im wojnę. Decyzje taką podjęto za radą Siedzącego Byka (ta postać pojawiła się w tym wpisie) pomimo sprzeciwu Czerwonej Chmury, który w traktacie przyrzekł już nigdy nie walczyć z białymi. Tak rozpoczęła się wojna o Góry Czarne.
ajatollah_chomeini - #indianie #nativeamerican #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent...

źródło: comment_jgBXgyrxFhEYmE9fkqnMmqdNzgyn4ikU.jpg

Pobierz
  • 7