Wpis z mikrobloga

@MarkusJ: jak już przejdziesz wszystkie kontrole, udowodnisz, że nie jesteś terrorystą, odstoisz wszystkie kolejki, dostaniesz się do samolotu, schowasz do schowka bagaż podręczy, zajmiesz swoje miejsce przy oknie i wystartujesz - to fajnie :) Chyba, że któryś z współpasażerów rozpycha się bądź "ma wiatry". No wtedy słabo. Potem nuda, trzeba się przepychać do toalety, w śmigłowych głośno jest. No i trzeba się do ciasnoty przyzwyczaić, nóg nie można wyprostować. Najszybsza metoda
@MarkusJ:
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec,