Wpis z mikrobloga

@baton555: i to i to.

Ja robię tak:
- najpierw kursy, żeby złapać podstawy o co w ogóle chodzi,
- potem książki, żeby zrozumieć co robiłem i jak to działa,
- potem zaawansowane kursy (o ile są...), żeby w praktyce poznać daną technologię i
  • Odpowiedz
@uhu8: polecam i prysznic i wannę.

Ja robię tak:
- na co dzień biorę prysznic, żeby po prostu szybko się umyć,
- ale raz na jakiś czas nalewam wody i się moczę w wannie, żeby skóra dobrze się umyła.

Chyba że jestem na wyciecze surwiwalowej, to nie myję się wcale, o ile nie spadnie deszcz.
  • Odpowiedz
@uhu8: chyba ty.

Ja złapałem i pociągnąłem dalej. Chodziło mi o to, że każde rozwiązanie ma wady i zalety i używa ich się w określonych sytuacjach. Nie ma znaczenia tylko to co kto lubi. Jak nie masz czas, to bierzesz internetowy kurs, tak samo jak prysznic. A jak chcesz dokładnie to bierzesz książkę, tak jak w wannie chcesz się dokładnie umyć.
  • Odpowiedz
@baton555: oficjalna dokumentacja książki i praktyka. Kiedyś oglądałem sporo kursów ale w szerszej perspektywie robią więcej złego niż pożytku, dlaczego? 99% uczy złych praktyk, pomija wiele aspektów teoretycznych. Z jednej strony pozwala szybciej wystartować ale z drugiej - jakość takiej aplikacji po kursie jest tragiczna. No i właśnie kurs często pokazuje jak używać poszczególnych komponentów, ale za bardzo nie tłumaczą jak to działa. Co daje start z książką/dokumentacją? Na pewno
  • Odpowiedz