Wpis z mikrobloga

@arcxa: to chyba zalezy. Ja w planie porodu zaznaczylam, że ważna jest dla mnie ochrona tego rejonu i położna kontrolowala, co tam się dzieje. Nic nie ciela, a tam gdzie rodziłam, robią to tylko jeżeli istnieje ryzyko uszkodzen.
Dużo zależy też od doświadczenia położnej,która ocenia przebieg porodu.

poród naturalny to jest jakaś kpina (,) nie rozumiem dlaczego natura wymyśliła tak bolesny sposób.


@ladyoutwalking: tu się zgadzam...
@agaja: u mnie akcja rozwijała się tak szybko, że nie było już szans na znieczulenie. 40 minut po odejściu wód płodowych miałam już 5cm rozwarcia (wtedy przyjechałam do szpitala), a po zbadaniu mnie, chwilowym podłączeniu pod KTG i przewiezieniu na salę porodową (ok. 15 minut) było już 7cm i skurcze co chwilę. I mimo, że cały poród trwał u mnie tylko 3h, to był bardzo bolesny. Właściwie już pierwsze skurcze, jakie
@oba-manigger: co ciekawe, cesarka faktycznie wpływa na dziecko. Otóż przy porodzie naturalnym, gdy dziecko przechodzi przez drogi rodne, nabywa ono florę fizjologiczna człowieka.
Nie wiem jakie są procedury po cesarce, czy wystarczy przytulanie noworodka na piersi, czy jakoś przenoszą teraz te bakterie z.marki na dziecko?