Wpis z mikrobloga

Cześć, dzisiaj wam opowiem o moim kocie.
Jest to kotka o imieniu Shiro. Shiro urodziła się 29 lipca 2015 roku w mojej szafie. Wyszła z łona mojej drugiej kotki Lele, która raz sobie gdzieś poszła i już nigdy nie wróciła.
Kocia ta jest bardzo ładna kocią, nie jest ani za gruba, ani za chuda, ale jest dosyć mała, wygląda jakby była kotem miniaturką (to chyba przez to, że Lele się puściła jak miała pierwsza ruję i sama była jeszcze dzieckiem). Kotek ten jest bardzo posłuszny, reaguje na swoje imię i na gwizdanie, jest przesłodka, czasem głupiutka i ogólnie mega krejzolka z niej.
Z racji tego, że mieszkam na parterze Shirko wychodzi sobie na dwór, przez balkon, czasami wraca również balkonem, albo drzwiami wejściowymi to zależy od tego gdzie tego dnia poszła w melanż. Gdy wybiera tę drugą opcję to albo stoi pod moim oknem i miauczy, albo grzecznie czeka pod klatką aż któryś z sąsiadów będzie akurat wchodził do środka, wtedy ten dzwoni dzwonkiem do naszego mieszkania i idzie do siebie, bo już wie że Shirko poczeka grzecznie aż ktoś jej otworzy.
Kicia jest bardzo towarzyska, lubi ludzi i inne zwierzęta, została wychowana przez mojego labladora, bo matka miała ją w dupie, a bawiła się z moim drugim psem yorkiem "miniaturką", więc nie ma problemu podejść do obcego psa i go pobić po pyszczku jak jej nie przypasuje.
Shiro lubi spacery. Gdy wychodzę z moimi psami ona nas szybko znajduje i chodzi z nami, przy nodze. Każdy na osiedlu już wie o jej istnieniu i sąsiedzi są pełni podziwu, że kotek żyje w zgodzie z pieskami, chodzi przy nodze i się słucha, a do tego reaguje na swoje imię (swoją drogą Lele też taka była). Dzisiaj właśnie miałam taką sytuacje, szłam sobie z mniejszym pieskiem i jakaś Pani mnie zaczepiła pytając czy to mój kot, była w szoku, że go tak wytresowałam i że nie chodzi tylko za mną, ale też za moim tatą. Trzeba wspomnieć też o tym, że Shiro jest częstym gościem pobliskiej apteki i żabki, chodzi też na herbatkę do sąsiadki. Ogólnie każdy ja kocha, głaszcze i przytula, a ona to bardzo lubi.
Shirko ma również swoje konto na facebooku, gdzie przybrała postać wrednej suki. Pisze tam, że cytuje: "To, że jestem kotem nie oznacza, że nie mogę sobie czasem dupnąć lolka", tak Shiro bardzo lubi zielone listki.
To tyle z opowieści o moim kocie, poniżej dam kilka jej zdjęć, bo jest wyjątkowo ładna.
A i jej softy krążą gdzieś po wykopie.
#pokazkota #gownowpis
K.....a - Cześć, dzisiaj wam opowiem o moim kocie.
Jest to kotka o imieniu Shiro. Sh...

źródło: comment_ka07oLuUJfzUxu4LAsVs1QcJsloTm01v.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz